Do rozpoczęcia 40. edycji rajdu Dakar zostały już tylko 44 dni. Czas oczekiwania na start będzie nam się dłużył, bo jubileuszowy Dakar zapowiada się szalenie interesująco. Zespól Peugeota, który w ostatnich latach osiągnął status hegemona, w roku 2018 zmierzy się z rosnącymi w siłę teamami Toyoty i MINI, a niespodziankę sprawić chciałyby również mniejsze zespoły w rodzaju Borgwarda, Renault czy Forda. Czeka nas niemało emocji!
Już od dawna wiemy, że Peugeot przygotował na start udoskonaloną wersję Peugeota 3008 DKR Maxi, który oddany zostanie w ręce największych tuzów świata cross-country: Stephane'a Peterhansela, Carlosa Sainz, Sebastiena Loeba i Cyrila Despresa. W ubiegłym roku francuski team nie miał sobie równych, ale w styczniu 2018 czeka go o wiele trudniejsze zadanie.
Jak zawsze jego głównym konkurentem będzie zespół Toyoty, którego liderzy: Nasser Al-Attiyah i Giniel De Villiers są naturalnymi kandydatami do zwycięstwa. Do południowoafrykańskiej dywizji Toyota Gazoo Racing dołączył niedawno doświadczony Holender Bernhard Ten Brinke. Mocny skład ma również europejska część teamu Overdrive, której barwy reprezentują m.in. Ronan Chabot, Lucio Alvarez, Benediktas Vanagas (z Sebastianem Rozwadkowskim w roli pilota) czy Peter Van Merksteijn (jego partnerem został Maciej Marton).
Największą niespodziankę na Dakar 2018 przygotował jednak zespół MINI, który przez cały ostatni rok pracował nad konstrukcją nowego auta – jest nim tylnonapędowy MINI John Cooper Works Buggy, za którego kierownicą zasiądą Mikko Hirvonen, Bryce Menzies i Yazeed Al-Rajhi (więcej już wkrtóce w osobnym artykule). Obok nich do walki staną – w udoskonalonych modelach MINI John Cooper Works Rally – doświadczeni: Orlando Terranova, Nani Roma, Kuba Przygoński i Boris Garafulic.
Chęć wyraźnego zaznaczenia swojej obecności podczas rajdu mają również mniejsze zespoły, którym nie można odmówić ambicji, potencjału i doświadczenia. W zespole Renault za kierownicami Dacii Duster zasiądą Carlos Sousa i Emiliano Spataro, zespół Forda reprezentują Martin Prokop i Tomas Ourednicek, a w chińskich Borgwardach pojadą Nicholas Fuchs i Erik Wevers.
W klasie ciężarówek również spodziewać się zaciętej walki pomiędzy zespołami Kamaza (m.in. Eduard Nikolaev, Dmitry Sotnikov, Airat Mardeev), Iveco (Fedrico Villagra, Artur Ardavichus, Ton Van Genugten), Tatry (Ales Loprais, Martin Kolomy), Renault (Martin Van Den Brink, Gert Huzink) i MAZ-a (Aleksandr Vasilevski). Gerard De Rooy z Darkiem Rodewaldem już dawno zapowiedzieli, że nie wybierają się na Dakar, a w zamian wystartują w Africa Eco Race.
Zwycięzcą rajdu w klasie motocykli najpewniej zostanie jeden z zawodników fabrycznych zespołów KTM (np. Sam Sunderland, Matthias Walkner, Toby Price, Stefan Svitko), Hondy (Joan Barreda Bort, Paulo Goncalves), Husqvarny (Pablo Quintanilla) lub Yamahy (Adrien Van Beveren). Polska reprezentacja składa się z czterech zawodników: Macieja Giemzy, Jakuba Piątka, Pawła Stasiaczka i Macieja Berdysza.
Dwaj Polacy – Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski – wystąpią również w klasie quadów, gdzie zmierzą się m.in. z Sergieyem Karyakinem, Igancio Casale, Keesem Koolenem i Josefem Machackiem. W rajdzie udział weźmie ponadto 14 załóg UTV-ów, wśród których do walki stanie m.in. Camelia Liparoti.
Rajd Dakar 2018 rozpocznie się 6 stycznia. Trasa z Limy do Cordoby liczy blisko 9000 kilometrów, z czego 4500 km zawodnicy pokonają na czas. Aż 7 etapów zostało w całości poprowadzonych po bezdrożach i pustyniach. W sumie na starcie staną 332 pojazdy – na wszystkie czeka przynajmniej jeden etap maratoński (dla motocyklistów i quadowców przewidziano aż dwa noclegi bez możliwości skorzystania z serwisu).
MM