Tańcząc w ciemnościach - IV eliminacja Libros Cup Off-road 2005

9Gęsto padający śnieg, ciemności i piekielnie śliski tor - w takich warunkach dwie polskie załogi zmagały się z ośmioma czeskimi teamami podczas czwartej rundy, rozgrywanego w Ostrawie, Libros Cup Off-road (18.02). SAM K-1 Piotra Gadomskiego wywalczył miejsce 2., a Suzuki Samurai Piotra Otawy – 9.

Piotrowi Gadomskiemu, któremu partnerował Rafał Ciepły, nie udało się powtórzyć sukcesu sprzed miesiąca, kiedy to bezproblemowo zwyciężył w rundzie trzeciej. Gliwiczan zawiodły opony kołkowe, które na wyślizganym śniegu zupełnie sobie nie radziły. Ogromna moc zamontowanego w ich aucie silnika (340 KM!) powodowała, iż pomarańczowy „Mocodawca” bezradnie mielił kołami w miejscu, zamiast błyskawicznie przyspieszać, jak to czynił na poprzedniej rundzie, gdy śnieg mu nie przeszkadzał. Auto tym razem niemal tańczyło na torze, a zbyt szybkie pokonywanie jednego z zakrętów o mały włos nie skończyło się na przydrożnym drzewie.

Kłopoty faworyta podziałały stymulująco na załogi trzech czeskich Suzuk Jimny, które w ubiegłym roku (wówczas jeszcze Gadomski nie startował) niepodzielnie rządziły nie tylko na ostrawskim torze. Miroslav Zapletal, Václav Randýsek i David Žitník są bowiem czołowymi kierowcami organizowanego za naszą południową granicą cyklu Offroad Maraton, w ramach którego rozgrywane są wyścigi trwające nawet 24 godziny. M. Zapletal w ubiegłym roku zwyciężył w swojej klasie we wszystkich ośmiu rundach tych zawodów, a V. Randýsek i D. Žitník zajęli w klasyfikacji generalnej odpowiednio miejsca 2. i 3.

Ślizgający się „Mocodawca”, który również ma na swym koncie niemało sukcesów (w ubiegłym roku zdobył tytuł II wicemistrza Polski RMPST), nie poddał się jednak bez walki, ostatecznie pozwalając się wyprzedzić tylko jednemu rywalowi. Dla Miroslava Zapletala zwycięstwo w czwartej rundzie było zarazem powtórzeniem sukcesu z ubiegłorocznej rundy drugiej (w pierwszej i trzeciej nie startował). Czech, który dysponował dużo mniejszą od Polaków mocą silnika, trafniej dobrał jednak ogumienie – opony zimowe nie ślizgały się - dzięki czemu najszybciej pokonał on regulaminowych dziesięć okrążeń ponaddwukilometrowego toru.

W Ostrawie obok Gadomskiego zadebiutował Piotr Otawa (z pilotem Piotrem Szyszko), o którym niedawno pisaliśmy z okazji jego zwycięstwa w 12-godzinnych zawodach Harenda 24 Trophy. - Wystartowaliśmy z 4. miejsca, a już na prostej startowej byliśmy na 3. – opowiada zawodnik. – Cieszylibyśmy się, gdyby na tej pozycji udało nam się ukończyć zawody. Plany naszych zawodników spaliły jednak na panewce po tym, jak założony tuż przed zawodami, nowiutki pasek klinowy wystrzępił się i wypadł z prowadnic. Obie polskie załogi, żądne rewanżu, już zapowiadają swój występ w kolejnej rundzie Libros Cup Off-road, która odbędzie się 18 marca.

text: Arek Kwiecień / Sigma Pro

Gadomski_icoPiotr Gadomski:

Zająłem drugie miejsce, z czego jestem bardzo zadowolony. Samochód był mocny, ale zupełnie pozbawiony trakcji. Na tak śliskiej nawierzchni nasze opony w ogóle nie trzymały! Lepsza byłaby jakakolwiek zimówka posiadająca lamele. Do Ostrawy przyjechaliśmy jednak przede wszystkim bawić się, a nie ścigać. Zabawa była, bo ja lubię „jeździć bokami”. Za miesiąc też się tu wybieramy!

 

Libros Cup Off-road 2005 - klasyfikacja generalna po czterech eliminacjach
Miejsce Zawodnik Kraj Samochód Suma punktów
1 David Žitník CZE Suzuki Jimmy 125
2 Václav Randýsek CZE Suzuki Jimmy 121
3 Ing. Miroslav Zapletal CZE Suzuki Jimmy 100
4 Piotr Gadomski PL SAM K-1 95
5 Leo Müller CZE Nissan Terrano 92
6 Jiří Preiner CZE Suzuki Samurai 92
7 Petr Plánka CZE Trabant 77
8 Stanislav Šíma CZE Suzuki Samurai 76
9 Jiří Kalinowski CZE Nissan Patrol 70
10 Bohuslav Vaněk CZE Suzuki Samurai 64

{artsexylightbox path="images/stories/Sport/Libros_04_2005"}{/artsexylightbox}