TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Marek Schwarz i Wojciech Kałamaga wywalczyli ósmą lokatę na rozgrywanych w czasie Świąt Wielkanocnych zawodach Baja Saxonia 2009. W klasie ciężarówek zwyciężył – podobnie jak przed rokiem – Krzysztof Ostaszewski.
Zawody bardzo się podobały, cechowała je dobra organizacja, ale duża liczba uczestników (niemal trzykrotnie większa frekwencja niż w roku ubiegłym) oraz awaria sprzętu pomiarowego spowodowały, że jeszcze dzień po ich zakończeniu wyniki oficjalne nie zostały ogłoszone.
W odróżnieniu od ubiegłorocznych zawodów, podczas których padał nawet śnieg, a trasa preferowała auta potrafiące sobie radzić w megabłocie, tym razem pogoda była kryształowa, a drogi wyschnięte i niesamowicie szybkie. – Na prostych wyciskaliśmy 130 km/h, ale byli i tacy, którzy na pewno mieli na liczniku ponad 150 km/h – opowiada Mirek Kozioł. – Gdy wyprzedzały nas dakarowe ciężarówki, mieliśmy wrażenie, że stoimy w miejscu.
Spora liczba szybkich i prostych odcinków kończących się łagodnymi, ale nieprofilowanymi łukami spowodowała, że niejedna załoga zakończyła jazdę na poboczu trasy – czasem po groźnie wyglądającym dachowaniu. Twarda nawierzchnia zbierała również krwawe żniwo wśród amortyzatorów i wahaczy. Z 6 samochodów tworzących bardzo mocny team z Bułgarii do mety dotarł tylko jeden... Wypasiony Porsche Cayenne poległ już po 1340 metrach jazdy - nie wytrzymało zawieszenie...
- Na rywalizację z szybkimi autami, które na co dzień ścigają się w bajach, nie mieliśmy większych szans – opowiada Mirek. – Dystans do nich nadrabialiśmy na kilku trudniejszych docinkach, gdzie było bardziej kręto i piaszczyście. Fragmenty trasy prowadziły przez tereny torfowe, gdzie zdarzało się, że nasi rywale się zakopywali. Ale niestety nie było ich zbyt wiele.
Rywalizację w klasie samochodów wygrał bułgarski kierowca Alexander Kovatchev, jadąca Mercedesem. Drugie miejsce zajęła rodzinna załoga Steinerów, startująca 3.5-litrowym Mitsubishi, a dopiero trzecią lokatą musieli zadowolić się Henrik Strasser i Michael Kuerbs – zwycięzcy Croatii Trophy oraz Berlin-Wrocław.
Załoga RMF Caroline Team - Marek Schwarz i Wojciech Kałamaga – do zwyięzców straciła blisko 40 minut i zajęła mialejsce 8. Niezły rezultat – 11. miejsce w „generalce” – wywalczyła również inna polska załoga: Wojciech Tolak i Maciej Szurkowski.
Mirek Kozioł, który przed rokiem uplasował się na miejscu 9., tym razem musiał zadowolić się miejscem 23. - Pierwszego dnia mieliśmy problemy z autem i zajmowaliśmy dopiero 46. pozycję, ale w niedzielę udało nam się sporo awansować - mówi Mirek, ktróry jechał w parze z Grzegorzem Ostaszewskim, synem Krzysztofa. Startujący Nissanem Patrolem Mirosław Woźniak niemal od startu zmagał się z awariami, a największe kłopoty dopadły go drugiego dnia rajdu, kiedy stracił ponad 6 godzin. Zawody ukończył ostatecznie na 46. miejscu. Występ w Saksonii po pierwszym dniu zawodów zakończyli Hubert Odejewski, startujący Tomcatem w parze z Andrzejem Derengowskim.
- Niestety dopadły nas kłopoty z silnikiem – mówi ze smutkiem „Dereś”. – Próbowaliśmy szukać przyczyn, ale niestety nie zabraliśmy ze sobą komputera diagnostycznego. Prawdopodobnie zawinił komputer, ale zapasowego nie mieliśmy. Dlatego woleliśmy odpuścić jazdę w drugim dniu zawodów.
Najlepiej z Polaków zaprezentował się po raz kolejny Krzysztof Ostaszewski, jadący Uralem, który drugi raz z rzędu zwyciężył Baja Saxonia w klasie ciężarówek powyżej 7.5 ton. Czas Polaka był zarazem najlepszy w gronie wszystkich aut ciężarowych. Niedaleko już mety Ural stracił uszczelkę pod głowicą, ale jakoś ukończył zawody. Przewagę miałjuż na tyle dużą, że nikt nie był mu w sanie zagrozić. Najmocniejsi rywale dawno już polegli - m.in. bracia Hellgeth jadący Unimogiem wycofali się po I dniu zawodów (awaria zawieszenia i układu kierowniczego).
Samotny Mohikanin z Polski, startujący w klasie motocykli Miłosz Jaskólski, zajął 7. miejsce.
Text: Arek Kwiecień, foto: www.carolineteam.pl
Zawody bardzo się podobały, cechowała je dobra organizacja, ale duża liczba uczestników (niemal trzykrotnie większa frekwencja niż w roku ubiegłym) oraz awaria sprzętu pomiarowego spowodowały, że jeszcze dzień po ich zakończeniu wyniki oficjalne nie zostały ogłoszone.
W odróżnieniu od ubiegłorocznych zawodów, podczas których padał nawet śnieg, a trasa preferowała auta potrafiące sobie radzić w megabłocie, tym razem pogoda była kryształowa, a drogi wyschnięte i niesamowicie szybkie. – Na prostych wyciskaliśmy 130 km/h, ale byli i tacy, którzy na pewno mieli na liczniku ponad 150 km/h – opowiada Mirek Kozioł. – Gdy wyprzedzały nas dakarowe ciężarówki, mieliśmy wrażenie, że stoimy w miejscu.
Spora liczba szybkich i prostych odcinków kończących się łagodnymi, ale nieprofilowanymi łukami spowodowała, że niejedna załoga zakończyła jazdę na poboczu trasy – czasem po groźnie wyglądającym dachowaniu. Twarda nawierzchnia zbierała również krwawe żniwo wśród amortyzatorów i wahaczy. Z 6 samochodów tworzących bardzo mocny team z Bułgarii do mety dotarł tylko jeden... Wypasiony Porsche Cayenne poległ już po 1340 metrach jazdy - nie wytrzymało zawieszenie...
- Na rywalizację z szybkimi autami, które na co dzień ścigają się w bajach, nie mieliśmy większych szans – opowiada Mirek. – Dystans do nich nadrabialiśmy na kilku trudniejszych docinkach, gdzie było bardziej kręto i piaszczyście. Fragmenty trasy prowadziły przez tereny torfowe, gdzie zdarzało się, że nasi rywale się zakopywali. Ale niestety nie było ich zbyt wiele.
Rywalizację w klasie samochodów wygrał bułgarski kierowca Alexander Kovatchev, jadąca Mercedesem. Drugie miejsce zajęła rodzinna załoga Steinerów, startująca 3.5-litrowym Mitsubishi, a dopiero trzecią lokatą musieli zadowolić się Henrik Strasser i Michael Kuerbs – zwycięzcy Croatii Trophy oraz Berlin-Wrocław.
Załoga RMF Caroline Team - Marek Schwarz i Wojciech Kałamaga – do zwyięzców straciła blisko 40 minut i zajęła mialejsce 8. Niezły rezultat – 11. miejsce w „generalce” – wywalczyła również inna polska załoga: Wojciech Tolak i Maciej Szurkowski.
Mirek Kozioł, który przed rokiem uplasował się na miejscu 9., tym razem musiał zadowolić się miejscem 23. - Pierwszego dnia mieliśmy problemy z autem i zajmowaliśmy dopiero 46. pozycję, ale w niedzielę udało nam się sporo awansować - mówi Mirek, ktróry jechał w parze z Grzegorzem Ostaszewskim, synem Krzysztofa. Startujący Nissanem Patrolem Mirosław Woźniak niemal od startu zmagał się z awariami, a największe kłopoty dopadły go drugiego dnia rajdu, kiedy stracił ponad 6 godzin. Zawody ukończył ostatecznie na 46. miejscu. Występ w Saksonii po pierwszym dniu zawodów zakończyli Hubert Odejewski, startujący Tomcatem w parze z Andrzejem Derengowskim.
- Niestety dopadły nas kłopoty z silnikiem – mówi ze smutkiem „Dereś”. – Próbowaliśmy szukać przyczyn, ale niestety nie zabraliśmy ze sobą komputera diagnostycznego. Prawdopodobnie zawinił komputer, ale zapasowego nie mieliśmy. Dlatego woleliśmy odpuścić jazdę w drugim dniu zawodów.
Najlepiej z Polaków zaprezentował się po raz kolejny Krzysztof Ostaszewski, jadący Uralem, który drugi raz z rzędu zwyciężył Baja Saxonia w klasie ciężarówek powyżej 7.5 ton. Czas Polaka był zarazem najlepszy w gronie wszystkich aut ciężarowych. Niedaleko już mety Ural stracił uszczelkę pod głowicą, ale jakoś ukończył zawody. Przewagę miałjuż na tyle dużą, że nikt nie był mu w sanie zagrozić. Najmocniejsi rywale dawno już polegli - m.in. bracia Hellgeth jadący Unimogiem wycofali się po I dniu zawodów (awaria zawieszenia i układu kierowniczego).
Samotny Mohikanin z Polski, startujący w klasie motocykli Miłosz Jaskólski, zajął 7. miejsce.
Text: Arek Kwiecień, foto: www.carolineteam.pl
Baja Saxonia 2009 - wyniki końcowe w klasie samochodów |
||||
Miejsce |
Załoga |
Dzień 1 |
Dzień 2 |
Suma |
1 |
Kovatchev, Lazarov |
02:57:04 |
03:32:10 |
06:29:14 |
2 |
Steiner, Silvia |
03:05:11 |
03:39:49 |
06:45:00 |
3 |
Strasser, Kürbs |
03:14:01 |
03:42:10 |
06:56:11 |
...8 |
Schwarz, Kałamaga |
03:22:58 |
03:47:21 |
07:10:19 |
...11 |
Tolak, Szurkowski | 03:15:57 |
03:57:38 |
07:13:35 |
...23 |
Kozioł, Ostaszewski |
04:17:48 |
04:18:19 |
08:36:07 |
...46 |
Wozniak, Tabeusz |
04:24:30 |
10:27:41 |
14:52:11 |
...63 |
Odejewski, Derengowski |
06:48:04 |
- |
- |