Grajek o włos od tytułu Wicemistrza Polski - 8.Internext Rally Vsetín 2010

październik 03, 2010
Vsetin2010- To był szybki, sprinterski, niezwykle stresujący rajd! W czołówce „cięliśmy się” na sekundy. Ostatni oes pojechaliśmy agresywnie. I… mamy trzecie miejsce! – o rajdzie 8. Internext Rally Vsetín 2010, będącym kolejną (prawdopodobnie finałową) rundą RMPST, opowiada Włodzimierz Grajek, któremu zabrakło zaledwie 4,7 sek. do drugiej lokaty.

Zawody rozpoczęły się w piątek od krótkiego oesu, którego wyniki były zaliczane do końcowej klasyfikacji rajdu, dlatego nikt pozwalał sobie na taryfę ulgową. Najszybciej prolog pokonał Viktor Chytka, jadący Hummerem; najlepszy z Polaków, Włodzimierz Grajek, był trzeci. – Droga była dość prosta, z szerokimi łukami – opowiada Włodek. – Przejazd urozmaicały cztery hopki, na których można było nieco skoczyć. Trasa była nietrudna pod względem technicznym, ale stresująca, bo prowadziła po zboczu góry i starym nasypie kolejowym.

Na sobotni etap składały się dwa oesy, które zawodnicy pokonywali kilkukrotnie. Pierwszy z odcinków (pokonywany dwukrotnie) miał nawierzchnię… asfaltową. Częściowo był to całkiem znośny asfalt, ale resztę stanowiła wąska, dziurawa, kręta, górska droga. – Przede wszystkim była niesamowicie wąska! – mówi Włodek. – Miała nieco ponad 2 metry plus półmetrowe pobocza. Trzeba było bardzo uważać, bo każdy błąd groził wypadnięciem z trasy i uszkodzeniem auta. Na dodatek droga usłana  była liśćmi, a na „asfalcie” zalegało błoto i ziemia.

Drugi z oesów (pokonywany sześciokrotnie – trzy raz w jednym, trzy raz w odwrotnym kierunku) również prowadził krętą, górską drogą, której nawierzchnia była tym razem kamienisto-błotnista. Zawodnicy znów jechali, ocierając się niemal o drzewa i uważając, by nie popełnić błędu, który mógłby wyeliminować z ich z dalszej jazdy.

- Walka była bardzo emocjonująca! – opowiada Włodek. – Na samym początku obznajomiony z tutejszymi trasami Viktor Chytka „uciekł” nam na minutę, ale nikt z nas nie zamierzał się poddawać. Po kilku oesach zajmowaliśmy drugą lokatę, ale potem spadliśmy na trzecią pozycję. Do Porizka traciliśmy dosłownie kilka sekund, więc jeszcze na ostatnim oesie atakowaliśmy, ale niestety ostatecznie straciliśmy do niego 4,7 sek. Zwycięzca zresztą też nie był daleko – nieco ponad 50 sekund. To był szybki, bardzo emocjonujący rajd. Cieszę się, że ukończyliśmy go na podium!

Niestety nie wszystkim zawodnikom udało się dotrzeć do mety. Sławomir Wasiak więcej walczył z psującym się autem niż trasą, Mirosław Woźniak uszkodził koło, ale z walki wyemitowała go awaria elektryki. Po trzech oesach z zawodów wycofał się Konrad Sobecki, którego Pajero uderzyło w kamień. - Od początku miałem wrażenie, że to nie jest mój rajd - mówił Konrad Sobecki. Nie szło po mojej myśli i skończyło się nie najlepiej. To mój pierwszy start przerwany w ten sposób. Szkoda bo mieliśmy chęci do walki, trasy ciekawe i było z kim rywalizować. Mam nadzieję, że w przyszły sezon rozpoczniemy od pierwszej rundy i wykorzystamy doświadczenia, które zdobyliśmy – mówił na mecie Konrad Sobecki.

Ostatnia z zaplanowanych rund RMPST – sopocka baja, której organizatorem miał być AK Orski – najprawdopodobniej nie odbędzie się, więc już dziś zwycięstwo w międzynarodowych Mistrzostwach Polski RMPST świętować może Zdenek Porizek (28 pkt.), za którym uplasował się Viktor Chytka (21 pkt.) i Włodzimierz Grajek (20 pkt.).

text: Arek Kwiecień, fot. Paweł Rosłoń

Vsetin2010_wyniki
{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Sport/Vsetin2010" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}