I etap Baja Poland 2009 - wysyp awarii

BP2009_etap1Blisko 300-kilometrowa trasa sobotniego etapu Baja Poland dała się mocno we znaki startującym zawodnikom. Konia z rzędem temu, kogo ominęły kłopoty techniczne. Wydaje się, że tylko Węgier Szalay oraz Czech Porizek są wolni od problemów. Obaj jadą znakomicie, wykręcając najlepsze czasy na kolejnych oesach.

Walkę próbują z nimi nawiązać Zapletal, a z Polaków - Grajek i Łoszewski. - Z Antarą Szalaya jesteśmy bez szans, ale mamy tę satysfakcję, że wygraliśmy z nią jeden z oesów - komentuje Rafał Ciepły, pilot Włodka Grajka. - Jechało nam się bardzo dobrze do monetu, aż wyrwało nam mocowanie akumulatora, zrobiło się zwarcie, auto nam zgasło, a jego ponowne odpalenie zajęło nam kilkanaście minut. To niestety była jedna z tych rzeczy, której nie przerobiliśmy po zakuie auta... Na poprzednim rajdzie rozwaliliśmy most, a wypadające z niego części uszkodziły z kolei układ wspomagania, przez co dwa oesy Włodek jechał, siłując się z kierownicą.

Na starcie etapu nie zobaczyliśmy już niestety Hołowczyca, który miał awarię na prologu. Pozostałe dwa auta Mykogen Rally Team w sobotę również nie miały dobrego dnia. - Najpierw mieliśmy kłopoty z kapciami - relacjonuje Sławomir Wasiak, Mistrz Polski 2008. - Zmieniliśmy opony, ale nowe, bardziej miękkie spadały nam z felg. Same "pierdółki", ale kupa nerwów, mnóstwo roboty.Dzisiaj na pewno zajęliśmy pierwsze miejsce, jeśli chodzi o kary. Jesteśmy na "topie"... Na jedną z pętli w ogóle nie wyjechaliośmy, ponieważ mieliśmy problem z odpaleniem samochodu. Trochę czasu zajęła nam wymiana czujnika. Wyjechaliśmy na trzecią pętlę, ale wtedy "lekko" nam się zapalil samochód. Już jednak wszystko w porządku i w niedzielę startujemy od rana.

Klaudia Podkalicka z etapu na etap jedzie coraz śmielej; na jednej z "hopek" wykonała piękny skok, na który decydowali się wyłącznie najlepsi. Samochód też jednak sprawiał jej kłopoty. W pewnym momencie stracił przedni napęd i wspomaganie.

Powybijana, długa, czasem bardzo dziurawa, niesamowicie kurząca się trasa zbierała żniwo wśród rajdówek przez cały dzień. Mitsubishi Żyłów z dalszej jazdy wyeliminowała awaria koła zamachowego. Orca Łoszewskiego i Martona ukręciła półośkę. UAZ Odejewskiego ma nieustanne kłopoty z silnikiem. A czasu na naprawę na rahdach typu baja jest naprawdę mało, dlatego nechanicy uwijają się jak w ukropie.

W niedzielę poznamy zwycięzcę rajdu. Najprawdopodbniej pierwszą Baja Poland wygra zawodnik z zagranicy.

text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro

Toughbook_TG

 



fot. Arek Kwiecień / Sigma Pro