Niełaskawi łodzianie - VI runda RMPST 2003

BPiotr Małuszyński i Jacek Czerwiński (Nissan 3800) nie dali szans rywalom na VI rundzie Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, która odbyła się w Łasku pod Łodzią. Dzięki temu zwycięstwu startujący „u siebie” łodzianie objęli prowadzenie w klasyfikacji generalnej RMPST, ale ich przewaga nad drugimi – Tomaszem i Stanisławem Lisowskimi (Mercedes 300E 2960) jest nikła – wynosi tylko cztery punkty. Wygląda na to, że w walce o tytuł mistrzowski liczą się już tylko te dwie załogi.

Kolejni zawodnicy w „generalce”, broniący tytułu mistrzowskiego – Paweł Oleszczak i Mariusz Milewski (ARO 243D 4000), mają już ponad trzydzieści punktów straty do wymienionej dwójki. Teoretycznie mają jeszcze szanse na zniwelowanie tej przewagi (do końca sezonu pozostały do rozegrania dwie rundy – w Chojnicach i Kłodzku), ale musieliby liczyć na dramatycznie słabą postawę swych rywali.  

Runda w Łasku zachwycała swą doskonałą organizacją. – Startuję już od dawna w  rajdach samochodowych i były to bodaj najlepiej przygotowane zawody, w jakich przyszło mi kiedykolwiek brać udział – mówił z uznaniem Piotr Brakowiecki, który był pilotem Grzegorza Szwagrzyka. Zawodnikom podobała się przede wszystkim doskonale oznaczona, ciekawie ułożona trasa OS-ów oraz punktualność, z jaką odbywała się impreza. Nawet wyniki końcowe zawodów ogłoszone zostały – co rzadko się zdarza - tuż po ich zakończeniu, a chwila oczekiwania wypełniona została ciekawym wyścigiem, w którym rajdowa terenówka rywalizowała z... konnym zaprzęgiem. Głośna reklama i słoneczna pogoda sprawiły również, że zmagania zawodników oglądała licznie zgromadzona publiczność.

Na stosunkowo krótką, ledwie trzydziestokilometrową trasę łaskej rundy składały się dwa około czterokilometrowe Odcinki Specjalne, z których każdy należało pokonać czterokrotnie. Trasa w przeważającej mierze usytuowana była na terenach piaszczystych i tylko około półtorakilometrowy odcinek wyznaczony był w lesie. – Miejscami było tam wąsko i kilka aut „pogłaskało” drzewa – opowiada Piotr Brakowiecki. Atrakcją dla kibiców były wypełnione wodą dziury w piasku oraz długie proste, na której terenówki pędziły z zawrotnymi prędkościami.

Już pierwszy OS wskazał głównego faworyta imprezy. Małuszyński z Czerwińskim pojawili się na jego mecie z blisko 12-sekundową przewagą nad duetem Lisowskich. Zwycięzcy poprzedniej rundy - Rajdu Safari – Oleszczak z Milewskim mieli na tym odcinku problemy z samochodem, w którym zgasł silnik i w rezultacie na mecie pojawili się z ponadminutową stratą. Podrażnieni tym niepowodzeniem aktualni Mistrzowie Polski kolejny OS wygrali, ale tylko nieznacznie niwelując przewagę Małuszyńskiego i Czerwińskiego. Na kolejnych OS-ach obie załogi odniosły jeszcze po dwa zwycięstwa. Do walki próbowali się także włączyć jadący Toyotą Celicą 4200 Janusz Kozdra i Jacek Poprawa (zwycięstwo na OS-ie 3) oraz startujący SAM-em z 5,7 litrowym silnikiem Corvette’y Sławomir Chłoń i Dariusz Andrzejewski (wygrana na OS-ie 6). Los jednak sprawił, że wszyscy, którzy mogli zagrozić końcowemu zwycięstwu czerwonego Nissana, w międzyczasie zaczęli odczuwać problemy techniczne, czego efektem były taryfy, czyli kary czasowe. Na dodatek Kozdra z Poprawą z powodu awarii musieli zrezygnować z dalszego ścigania się na OS-ie 6. W rezultacie pozostałe miejsca na podium oprócz Małuszyńskiego i Czerwińskiego zajęły załogi jadące przez cały rajd spokojnie i równo: Tomasz i Stanisław Lisowski oraz – to małe zaskoczenie – Mariusz Ryczkowski i Jerzy Wikowicz startujący Mitsubishi, który również wyposażony został w silnik Corvette’y.
W słabszej silnikowo klasie O1 bezapelacyjnie zwyciężył startujący SAM-em 2315 Grzegorz Szwagrzyk i Piotr Brakowiecki, którzy w klasyfikacji generalnej uplasowali się na miejscu siódmym. – Silnik naszego samochodu trochę się przegrzewał i raz zmuszeni byliśmy ominąć jeden z podjazdów przez co straciliśmy sporo czasu, ale z wyniku jesteśmy bardzo zadowoleni. Nic dziwnego – kolejna załoga klasy O1 straciła do nich blisko cztery minuty. W rozegranej obok Mistrzostw Polski Konkursowej Jeździe Samochodami Terenowymi, w której startują zawodnicy bez licencji, tym razem ścigało się aż dziewięć samochodów, co jest tegorocznym rekordem (na poprzedniej rundzie było ich tylko dwa). W Łasku zwyciężyli Tomasz Klukowski i Tadeusz Gargas jadący ARO 2660.

text: Arek Kwiecień, foto: Sylwester Bartol

{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Sport/RMPST_2003_Lask" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}

Artykuł opublikowano w czasopiśmie "Giełda Samochodowa", nr 77/2003 (833) z dnia: 26 września 2003 roku.