W ubiegłym sezonie RMPST Piotr Białkowski był o włos od zdobycia tytułu mistrzowskiego, ale ostatecznie w wyniku pechowego wypadku na finałowej rundzie w Żaganiu-Szprotawie musiał zadowolić się najniższym miejscem na podium klasyfikacji generalnej. Jego celem na rok 2016 będzie ukończenie misji rozpoczętej przed rokiem, czyli walka o tytuły w cyklach RMPST oraz FIA CEZ. Pomoże mu w tym nowy, ale legitymujący się sporym doświadczeniem pilot, czyli Artur Kołodziej.

- Ubiegły rok pokazał, że stać nas na walkę o najwyższe lokaty - mówi Piotr Białkowski, lider BEWA Racing Team. - Skończyło, jak się skończyło... Ale tak bywa w motosporcie. Na początku sezonu 2015 miejsce na pudle brałbym w ciemno, uznając je za ogromny sukces. Nasz apetyt rósł jednak wraz z upływem czasu. Nie przypuszczałem, że będę tak bliski zdobycia tytułu mistrzowskiego. Wiele się nauczyliśmy, oczywiście nie unikając paru błędów. Rywalizacja w grupie T1 jest o wiele bardziej wymagająca niż w grupie TH, którą wygrałem w roku 2014. W T1 wszystko musi funkcjonować na najwyższym poziomie, począwszy od organizacji serwisu, a skończywszy na umiejętnościach załogi. W trakcie sezonu 2015 nauczyłem się, że należy wykorzystywać trasę co do centymetra, co pozwala skrócić czas przejazdu. Przy słabszym aucie (a nie należymy do najmocniejszych w stawce) konieczne jest efektywne atakowanie każdego zakrętu oraz podejmowanie ryzyka na nierównościach. Dziś jesteśmy mądrzejsi o jeden sezon, sprawniejsi technicznie i posiadamy większe umiejętności. Jako team odnotowaliśmy spory postęp. Dlatego liczę na to, że rok 2016  również będzie pełen sukcesów.

Ważną zmianą w zespole BEWA Racing Team jest nowy pilot - Artur Kołodziej zajął miejsce Bartosza Momota. - Postanowiliśmy zrobić sobie z Bartkiem przerwę - wyjaśnia Piotr Białkowski. - W zasadzie od samego początku ścigamy się razem i czas wreszcie, by każdy z nas zdobył nowe doświadczenia. Przebyliśmy długą drogę, razem ucząc się ścigania w rajdach cross-country. W tym czasie Bartek stał się bardzo dobrym pilotem, poczynił duże postępy w nawigowaniu, a ja poprawiłem znacznie technikę jazdy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekaw współpracy z nowym pilotem. Mam nadzieję, że szybko się dogadamy i wspólnie na tym zyskamy.

Rewolucje ominęły samochód, czyli Hummera H3 Evo napędzanego 4-litrowym silnikiem V6 Toyoty. Zdaniem jego właściciela rajdówka w ubiegłym sezonie spisała się dobrze, odnotowując tylko jedną drobną awarię na premierowej rundzie w Drawsku. Choć ze względu na nieco niższą moc nie należy do najszybszych aut w stawce, umożliwia walkę o czołowe rezultaty. Na ostatniej rundzie w Żaganiu ucierpiała nieco na wyglądzie, ale w trakcie zimy odzyskała dawny blask podczas gruntownego przeglądu i odbudowy poszycia.

Pierwszym sprawdzianem teamu BEWA będą zawody Duna Aszfalt Kupa Bugac na Węgrzech (premierowa runda Pucharu FIA CEZ), które odbędą się już w najbliższy weekend (startują w nich także Marcin Łukaszewski i Magda Duhanik, oraz Tomasz Piec i Gabriel Prochacki). Za niecałe trzy tygodnie zawody Baja Drawsko zapoczątkują wyścig o tytuł mistrzowski RMPST. - Moją strategią jest równa jazda przez cały sezon - mówi Piotr Białkowski. - Skuteczność oraz unikanie wpadek to właściwa droga do sukcesu. Rajdem, który budzi u mnie najżywsze bicie serce, jest oczywiście Baja Poland, na którym będziemy mieli okazję porównać się z kierowcami ze światowej czołówki. Nie znam jeszcze list startowych tegorocznego sezonu RMPST, ale na pewno będzie ciekawie. Słyszałem na przykład, że do walki ma dołączyć nowa załoga, która ścigać się będzie Toyotą Hilux T1 zbudowaną przez Overdrive. Emocji z pewnością nie zabraknie!

text: AreK, fot. BartaS