Rajdowy Puchar Polski Samochodów Terenowych - rajdowa szkoła na Baja Carpathia 2015

W Baja Carpathia udział biorą nie tylko kierowcy znani szerokiej publiczności – obok nich (a dokładnie: tuż po nich) jadą zawodnicy rywalizujący w Rajdowym Pucharze Polski Samochodów Terenowych. Według założeń regulaminu ma to być "rajdowe przedszkole" dla początkujących. Bardziej jednak należałoby ich nazwać zawodnikami bez licencji, bo choć pucharowicze mają nieco krótszą trasę, to jednak ich rywalizacja również stoi na bardzo wysokim poziomie.

Zawodnicy RPPST poruszają się po tej samej trasie co rajdowa czołówka: w piątek pokonują prolog, zaś w sobotę odcinki Krawce (85,5 km) i Nowa Dęba (70,3 km). W niedzielę mają "odpuszczony" ostatni odcinek – 103-kilometrowa próba Bojanów oznacza dla nich zakończenie rajdu. Całość odcinków mierzy aż 265 km, więc nazywanie tych załóg "amatorskimi" z pewnością jest dalekie od prawdy! Uczestnictwo w RPPST to wstęp do prawdziwego rajdowania, dlatego udział wziąć mogą tylko kierowcy nieposiadający licencji zawodniczych (wyjątkiem są rajdowcy, którzy nie odnawiali licencji przez 5 lat) – potrzebne jest tylko prawo jazdy.

Samochody biorące udział w rywalizacji podzielone są na dwie grupy. S1 to auta o szerokim (właściwie niemal dowolnym) zakresie modyfikacji – tutaj wprowadzono dodatkowy podział na klasy S1-3000 i S1+3000 zależnie od pojemności silnika. Grupa S2 gromadzi auta zdecydowanie bardziej zbliżone do seryjnych, ale w porównaniu do grupy T2 z mistrzostw Polski nie muszą one mieć homologacji, a jedynie spełniać restrykcyjne wymogi regulaminu.

Na kogo warto zwrócić uwagę w Stalowej Woli? Bez wątpienia to Tomasz i Filip Gołkowie (zwycięzcy grupy S1 w Drawsku pojadą z numerem 201), Dominik Bugajski i Kamil Nowak (zwycięzcy z poprzedniego sezonu przykleją numer 202) czy Jacek Soboń z Mariuszem Borowskim – to nowa w tym gronie załoga jadąca całkowicie nowym pojazdem, ale styl jazdy, jaki mogliśmy oglądać w Drawsku, doskonale świadczy o ich możliwościach (numer 203). Załogi korzystające z aut zbliżonych do seryjnych muszą poruszać się wolniej, bo rajdówki mają słabszą konstrukcję. W roli liderów obecnego sezonu do Stalowej Woli przyjeżdżają Karol Zarycki z Marcinem Michalskim (numer 209). Niestety, na liście zgłoszeń zabrakło bardzo dynamicznie jeżdżącej ekipy Mariusz Szałkowski i Paweł Rosłoń – ich rajdowy Nissan Patrol podczas Baja Drawsko miał awarię skrzyni biegów, której nie udało się usunąć.

Text: Maria Łużyńska