Viktor Chytka wygrywa Baja Carpathia 2010

Karpathia2010- Roadbook zgadzający się co do metra, perfekcyjna organizacja, pełny profesjonalizm sędziów, świetnie przygotowana trasa. W tak dobrze zorganizowanych zawodach jeszcze nie miałem okazji startować! – tak o Baja Carpathia, I rundzie RMPST 2010, mówi Marcin Kruszewicz z Marcin Dekor Racing, zdobywca II lokaty.

Na start Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych długo nam przyszło czekać (runda czerwcowa na Litwie została odwołana), ale z tym większym apetytem można było smakować Baja Carpathię, premierową rundę RMPST 2010, która w ubiegły weekend odbyła się w okolicach Rzeszowa. Dwa dni z hakiem (czyli prologiem) spędzone na piaszczysto-szutrowych trasach pozwalało nasycić się prędkością i terenem. Niestety sporo załóg rajdową ucztę zakończyło na pierwszym daniu.

Sobotni etap rozpoczął się od ścigania się na wąskich, leśnych duktach, gdzie chwila nieuwagi, zbyt szeroko brany zakręt, na którego poboczu czyhały pieńki i korzenie, zbierały krwawe żniwo. Przekonało się o tym wielu faworytów, w tym między innymi Karoly Fazekas (BMW X5) i Włodzimierz Grajek (SAM MRT), którzy uszkodzili swoje auta, uderzając w drzewa. – Mnie również „spotkało” drzewo, ale na szczęście skończyło się tylko na otarciu auta, rozbitym błotniku i zderzaku – mówi Marcin Kruszewicz. – W odróżnieniu od wielu rywali mój Bowler mógł jednak kontynuować jazdę. Pod koniec dnia gałąź rozbiła nam jeszcze przednią szybę, dlatego w niedzielę musieliśmy ścigać się w goglach.

W sobotę zawodnicy, w tym czołówka cross-country z Polski, Czech, Słowacji i Węgier, rywalizowali na poligonie w Nowej Dębie, znanym z iście dakarowego krajobrazu. Kto wyszedł cało z konfrontacji z leśnymi trasami, ten mógł poszaleć na prawdziwych, piaszczystych wydmach. Dystans do pokonania też był „dakarowy” – 2 odcinki „Bojanów” po 133 km i jeden oes „Nowa Dęba” mierzący 72 km. Temperatura powietrza (ponad 30 stopni) również przypominała Afrykę.


Najlepsi zawodnicy na piasku rozpędzali swoje maszyny do prędkości ponad 120 km/h! Ale i tu również zbyt fantazyjna jazda drogo kosztowała. Mistrz Polski RMPST 2008, Sławomir Wasiak, dachował tu swoim SAM-em MRT (później przygoda ta przytrafiła mu się powtórnie). Słowacka załoga VW Touraega spadła ze skarpy i konieczna była interwencja lekarzy.

Na pierwszym oesie z rywalizacji odpadli również ubiegłoroczni Mistrzowie Polski, Patryk Łoszewski i Rafał Marton, których Orca doznała awarii przedniego napędu. Próba walki z piaskiem przy napędzie tylko na tylne koła skończyła się poważnym uszkodzeniem silnika. Niedzielny etap przypadł do gustu kierowcom, którzy lubią ścigać się w stylu WRC na szutrowych odcinkach. Trzy oesy „Ulucz”, każdy o długości ponad 75 km, pozwalały im sprawdzić pod maską , „ile fabryka dała”.

Bezkonkurencyjni dla rywali pod Rzeszowem byli Czesi: Viktor Chytka i Zdenek Ulehla, startujący w tym sezonie Hummerem 3 EVO, wypożyczonym od innego czeskiego mistrza Miroslava Zapletala, który doznał poważnej kontuzji na Dakarze 2010. Drugie miejsce z półgodzinną stratą zajęli Marcin Kruszewicz i Daniel Darowicki, jadący Bowlerem Wildcat. Trzecie wywalczyli również nasi południowi sąsiedzi: Zdenek Sladek i Pavel Vaculik. Najlepszą załogą klasy T2 był rozsądnie jadący duet Aleksander Sachanbiński i Arkadiusz Rabiega.

Text: Arek Kwiecień, fot. Konrad Jęcek

Baja Carpathia 2010 - klasyfikacja końcowa (samochody)

Baja Carpathia 2010 - klasyfikacja końcowa (moto)




{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Galerie/RMPST10_Carpathia" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}