TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Samochody Skody od lat cieszą się dużą popularnością w naszym nadwiślańskim kraju, co wróży wspaniałą karierę terenowemu Kodiaqowi, który zapewne niebawem pojawi się na liście bestsellerów. Zanim to nastąpi, warto przypomnieć historię jego przodka – modelu Trekka, którego produkcja rozpoczęła się 50 lat temu w... Nowej Zelandii.Skoda na Antypodach? Nie takie rzeczy świat oglądał. Samochody Laurin & Klement eksportowane były do Nowej Zelandii już sto lat temu. Trekka również była konstruowana w oparciu o podwozie Octavii Combi, które powstawało w Mladá Boleslav, po czym wysyłano je statkiem do fabryki w Otahuhu, gdzie montowano na nim nadwozie wzorowane – widać to gołym okiem – na Land Roverze. Produkcja, którą rozpoczęto 2 grudnia 1966 roku, a zakończono 6 lat później, przyniosła efekt w postaci 3 tysięcy egzemplarzy „lekkiego pojazdu terenowego”, który dzielnie służył farmerom, kupcom i dostawcom. Pomysłodawcy nowozelandzkiego modelu Trekka okazali się sprytniejsi od obowiązującego w ich kraju prawa, które przewidywało wysokie opłaty celne na samochody importowane z zagranicy. Sprowadzenie samego podwozia było o wiele mniej kosztowne, podczas gdy ukończenie budowy auta spoczywało już na barkach lokalnych przedsiębiorców.
Trekka – owoc współpracy czeskiego projektanta Josefa Velebný'ego oraz nowozelandzka George'a Taylora – powstawała na bazie ramy Octavii wyposażonej w niezależne zawieszenie. W porównaniu do czeskiej osobówki rozstaw osi zmniejszono z 2,389 mm do 2,165 mm, a przełożenie zmieniono z 4.78 do 5.25. Niestety napęd przekazywany był – za pośrednictwem zsynchronizowanej, 4-biegowej skrzyni – tylko na tylne koła, a blokadę dyferencjału można było zamówić jedynie w opcji. Opony o rozmiarze 5.90 x 15” i 19-centymetrowy prześwit pozwalały poruszać się po drogach nieutwardzonych, ale nie czyniły ze Skody pełnokrwistej terenówki. 4-cylindrowy silnik o pojemności 1,2 l charakteryzował się mocą 47 KM i momentem obrotowym 87 Nm, co pozwalało rozpędzać auto do prędkości 110 km/h przy relatywnie niskim zużyciu paliwa (11 l / 100 km). Ładowność oszacowano na 500 kilogramów, podczas gdy cały samochód ważył mniej niż tonę. Klienci mieli do wyboru kilka wariantów nadwozia: furgon, pick-up, a nawet cabrio, które mieściły od 2 do 8 pasażerów.
Nowozelandzkie Trekki eksportowane były m.in. do Australii, Wietnamu, na wyspy Fidżi i Samoa. W tym samym czasie Skoda realizowała również bardzo podobny program w Pakistanie, gdzie montowany był model Skopak. Ciekawe, czy Kodiaq również zrobi karierę na Antypodach.
MM


