TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Silnik z Hondy CRX Del Sol, reduktor z Samuraia, a dyfry z Audi Quattro. Zawieszenie niezależne i w pełni pneumatyczne. Chłodnica z Poloneza, a kompresor z Range Rovera. Mud Warrior 4x4 to - jak sam jego projektant mówi - wytwór radosnej twórczości. Pojazd stworzony przede wszystkim po to, by się dobrze bawić. Darek Walczuch specjalnie dla nas opisał proces budowy swojej miniterenówki oraz zdradził sekrety jej konstrukcji.
Cała ta przygoda z budowaniem pojazdów zaczęła się od chęci spełnienia marzenia z młodzieńczych lat. Jak to często bywa z chłopakami od małego interesowała mnie motoryzacja. Dorabiając za młodu w warsztacie samochodowym, nie mogłem się napatrzeć na buggy szefa, zbudowane na podzespołach VW Garbusa. Piękny plażowy pojazd na zawsze pozostał w mej pamięci.
Kiedy już byłem gotowy spełnić swoje marzenie, zacząłem szukać informacji w internecie na temat tego rodzaju pojazdów. Znalazłem wiele, ale maja uwaga skupiła się wkrótce na pewnym forum (szayowozy.net), którego użytkownicy opisywali swoje buggy - budowane z rur w zwykłych, przydomowych warsztatach i garażach. Niebawem do nich dołączyłem.
Moim pierwszym skonstruowanym samodzielnie szayowozem pojeździłem po zlotach i spotkaniach, na których poznałem wielu młodych, zdolnych ludzi. Gdzie tak naprawdę zrozumiałem, że można zbudować wszystko. A kiedy pojąłem, że „mocy zawsze mało”, bo błoto zaczyna wciągać, bo można zrobić więcej, zabrałem się za dalsze wymyślanie i „komplikowanie sobie życia”. Wtedu zrodziła się wizja Mud Warriora.
Trzy miesiące zbierania gratów, wymyślania i głowienia się, co i jak zrobić. Nie ukrywam, że parę pomysłów omówiono i zrealizowano na forum. Jedynymi założeniami, które przyjąłem to silnik z Hondy, dyfry z Audi i półosie z przekaźników mocy z jakiegoś traktora:) No i reduktor z Suzuki. Żadnego projektu ramy i klatki.
Przyszedł pamiętny wrzesień 2011 roku, odkąd każdą wolną chwilę spędzałem w garażu i moim małym warsztaciku. Dwa kozły, kupa rur i jeszcze więcej gratów, które trzeba było za sobą skleić. Części z Audi, Suzuki, Peugeota, Fiata itd., itp. Zaczęła się budowa czegoś, co miało mieć koła i układ napędowy. Początki były kiepskie, ale pod koniec roku to coś zaczynało przypominać kształtami pojazd czterokołowy.
Rama i klatka była już w takiej fazie, że można się było brać za zawieszenie. I tu znów skomplikowałem sobie życie, wymyślając, że zrobię sobie... zawieszenie pneumatyczne. Zasięgając wielu informacji z forum o AIR RAID, przesiedziałem miesiąc czasu na wymyślaniu, toczeniu i składaniu tego ustrojstwa.
I wreszcie auto stanęło sztywno na kołach. Wówczas nadszedł czas na serce. Trafiła się Honda CRX DelSol w dobrej cenie, bo ojciec właściciela nie wiedział co sprzedaje:) Kolejne tygodnie dłubania, cięcia, spawania. Wiele z tej Hondy się przydało...
Wszystkie układy od nowa, elektryka od zera, pneumatyka, fotele, błotniki itd. - wszystko to wymagało ingerencji, cięcia i radosnej twórczości.
Nadszedł maj 2012 rok. Zjazd kolegów w forum i pierwsze testy.
Bez hamulców. Z pospawaną ramą i pochwytaną klatką. I pierwsze załamanie: wszystkie półosie (wałki WOM) ukręcone! Cała reszta - jak to mówią - robiła. To był pierwszy moment, kiedy mi się odechciało.
Odpoczynek. Ale przeżyłem bez tego nałogu tylko tydzień:) Nowe pomysły i dalej do boju. Nowe półosie (nieostatnie) zrobione. W lipcu 2012 roku wreszcie wszystko gotowe. Rozbieranie, spawanie, malowanie, składanie i reszta detali. Musiałem się spieszyć, bo pod koniec sierpnia zlot:)
Wreszcie wybrałem się na prawdziwy test.
I w tym momencie zaczęła się historia modyfikacji. Reduktor, kompresor, półosie i wiele innych rzeczy nadawały się do poprawek. Bo teraz prawdziwie zaraziłem się off-roadem!
Jeżdżenie, testowanie i modyfikacje trwały aż do kwietnia 2013 roku, kiedy to popchnięty duchem walki przyjaciela zdecydowałem się po raz pierwszy pojechać na zawody. Tak z zabawki Mud Warrior stał się maszyną do walki :)
Mud Warrior 4x4 - tajemnice konstrukcji:
Jest to projekt jednostkowy, więc wszystko zostało wykonane ręcznie i na prostych maszynach. Przykład na to jak można pożenić wszelkie marki w jedną całość :)
Ramoklatka
Wykonana z rur konstrukcyjnych od 1.1/4 cala i 1 cal. Nie była gięta na CNC, ale przy pomocy elektronicznych poziomic i kątomierzy dało się wszystko wygiąć na giętarce trzpieniowej własnej konstrukcji. Malowana epoksydami i dość odpornymi (jak się okazało) lakierami do maszyn rolniczych.
Obudowy, osłony itp.
Wszystkie obudowy, boki, dach, elementy wnętrza, po wielu doświadczeniach z innymi materiałami, zostały zamienione na bezkonkurencyjny materiał PE. Wszystkie elementy gięte za pomocą prostych sposobów i elektrycznej opalarki.
Układ napędowy
Silnik z Hondy CRX Del Sol 1,6 D16Z6 o mocy 125KM
Reduktor Suzuki Samurai 1,3
Wały napędowe wykonane z tego, co kupiło się "przy okazji", czyli trochę z Audi Quatro, trochę z Polonezów Trucków. Okazuje się, że wcale nie są takie słabe:)
Dyfry tak z tyłu, jak i z przodu pochodzą z Audi Quatro z pełnymi blokadami (100%) załączanymi pneumatycznie.
Półosie to cała wielka historia. Najpierw wałki WOM, które zginęły w czasie pierwszych testów. Potem spawane półosie z Peugeota, które składały się z dwóch zewnętrznych przegubów. A teraz, z tyłu niezniszczalne półosie z Audi A6 Quatro. Każdy, kto patrzy na tylne przeguby zewnętrzne, nie może uwierzyć, że takie maleństwa podołają tak wielkim kołom. Z przodu te same półosie, ale ożenione z zewnętrznymi przegubami skrętnymi z VW T4:) Bez żadnych kombinacji.
Jedyna wada tego układu napędowego to prędkość maksymalna. Tylko 70 km/h:( Za to mocy i momentu nie brakuje.
Koła
Jak nie jeden zauważył, jeździmy na różnych oponach. Ale to sprawdzona kombinacja w tym samochodzie. Obie osie mają tą samą średnicę opon, ale są to różne opony. Po wielu doświadczeniach tak właśnie wyszło. I chyba tak zostanie. Z przodu ze względu na mały nacisk jest agresywnie, z tyłu jest jak jest, ale jest dobrze. Nikt tego nie stosuje, ale my tak. Do tego Bead Locki i normalna jazda tym pojazdem w terenie odbywa się na ciśnieniu od 0,2 do 0,4 bara:)
Zawieszenie
Niezależne, pneumatyczne w pełni regulowane. Amortyzatory z Audi 100. Cała pneumatyka napędzana kompresorem z RR P38. Spokojnie nabija zbiornik powietrza do 10 barów. Sterowanie całym układem elektrozaworami z migomatów:) Od początku się nie poddały:) Ma to niestety swoje wady, bo niekiedy są za twarde. Na dzień dzisiejszy z przodu mamy drugie amortyzatory, takie "profi sportowe", które umiliły nam szybką jazdę po wybojach :)
Układ hamulcowy
Przód VW T4, tył Audi A6 Quatro. Dodatkowy hamulec ręczny działający równocześnie z hamulcem zasadniczym na cztery koła. Hamulce selektywne na koła tylne wykonane z pomp sprzęgła ze Skody 105:)
Układ kierowniczy
Z tego co pozostało po Hondzie. Końcówki drążków zastąpione główkami, gdzieś z England, z jakiegoś lotniczego aluminium. Kierownica z godnym logo Hondy:)
Układ wszelakiego chłodzenia
Silnik dostał chłodnicę z Poloneza z dwoma wiatrakami. Jeden z nich ma dodatkowe sterowanie ręczne. Układ wspomagania układu kierowniczego posiada chłodnicę oleju własnej konstrukcji z wentylatorem z quada. Do dzisiaj działa nawet pod wodą:) Kabina nie wymaga układu chłodzenia ponieważ cały czas działa w niej klimatyzacja :)
Wyciągarki
Na początku była całkiem fajna wyciągarka mechaniczna własnej konstrukcji. Dorobione do reduktora z Samuraia wyjście PTO własnej konstrukcji, połączone wałem ze skrzynią z Żuka i bębnem własnej konstrukcji. Wyciągarka trzy biegowa naprawdę była szybka i mocna.
Ale z mechanikiem trzeba by startować w najcięższych klasach na rajdach. Dlatego na dzień dzisiejszy mamy dwie wyciągarki elektryczne. Przód Dragon Winch DWH 9000, a tył DWH 4500 To mała wyciągarka przeznaczona do Quadów, ale nie raz już wyratowała nas z opresji.
Reasumując
Cała ta konstrukcja dla jednych jest śmieszna, dla drugich ciekawa i fajna. Z mojego punktu widzenia jest to coś, co sam stworzyłem. Tego nie kupi się w salonie. A największą radość daje mi nie kolejne zwycięstwo lub miejsce na podium, ale fakt, że to "coś" przejechało cały rajd od początku do końca. Bo stworzyłem to, by się bawić, a to jest chyba najważniejsze! :) :) :)
text: Darek Walczuch, foto: Archiwum Autor
Fanpage auta:
https://www.facebook.com/MudWarrior4x4/
Profil właściciela:
https://www.facebook.com/darek.walczuch
Kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/tubedarek/videos