Porsche Cajun, czyli świat (PRAWIE) stanął na głowie

Świat samochodów terenowych od pewnego czasu przeżywa niebywałe i wręcz niewyobrażalne przekształcenia. Dla ortodoksów samochodów terenowych, co rusz pojawiające się nowości w świecie 4x4, są przyczyną konwulsji tudzież odruchów spazmatycznego śmiechu wypełnionego dużą dozą powątpiewania.

Zaczęło się od niezależnego zawieszenia, później terenówki z samonośnym nadwoziem, następnie półnapędów... Rozwiązania idealne dla pojazdów szosowych, ale nie terenówek. Katastrofa jednym słowem. Ortodoksja wśród 4x4 musiała stawić czoła kolejnemu wypaczeniu - lider pojazdów sportowych – Porsche – zapragnął mieć swojego SUV-a. To już był szczyt wszystkiego. Niemal cały świat motoryzacyjny łapał się za głowę. Porsche i terenówka. Nie! To niemożliwe!

Płacz, lament i obraza nie pomogła. Cayenne stał się hitem. Doszło już do równowagi w świecie terenówek. Przynajmniej taką miałem nadzieję. Niestety chyba koniec świata coraz szybciej się do nas zbliża. Doniesienia zza zachodniej granicy powaliły mnie na kolana. Porsche po raz kolejny zaskakuje. Ostatnio podrażnieni zostaliśmy informacją o Cajunie. Dobrze, przyjmie się. Patrząc na BMW X3 ma szanse. Jednak to co teraz projektanci i technolodzy nam zgotowali wykracza poza wszelkie granice. Cajun będzie dostępny w wersji, uwaga!, tylnonapędowej, w połączeniu z silnikiem Diesla. Silnik też ma zaskakiwać. Jest to owoc niesfinalizowanej współpracy z Subaru. Silnik w układzie przeciwsobnym, montowany pod przednią maską. Skrzynia automatyczna o 8 przełożeniach. W zamyśle ma to być odpowiedź na brytyjskiego (mam nadzieję) Evoqua. Świat chyba już upadł na głowę. Nie wiem, czy to zniosę. Gdzie zapodział się duch klasycznej motoryzacji - ja się pytam?
Kamel

OD REDAKCJI: Świat prawie upadł prawie na głowę, bo na szczęście zdania, które dziś wyróżniliśmy na czerwono, były tylko naszym primaprillisowym żartem:) Cajun, który będzie budowany na płycie podłogowej Audi Q5 (silników jeszcze nie znamy), ma duże szanse, by być pełnowartościowym SUV-em. Kamil jakoś to zniesie...
Red.

CZYTAJ WIĘCEJ: Porsche Cajun – made in Leipzig | Porsche Cajun – podsycanie pragnienia | Porsche Cajun - braciszek Cayenne