Powrót króla - I runda RMPST 2004

AWysokie na kilkaset metrów, ciągnące się kilometrami, postindustrialne hałdy w okolicach Wałbrzycha są centralnym miejscem rozgrywek Rajdu Hałda - rundy Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Tegoroczną "Hałdę", która zainaugurowała nowy sezon RMPST (23-24.04) wygrał Paweł Oleszczak w parze z Mariuszem Milewskim.

Zwycięstwo Mistrzów Polski z roku 2002, choć efektowne, nie przyszło im z łatwością. Zawody rozgrywano w ekstremalnych warunkach - przy padającym deszczu ze śniegiem, w temperaturze oscylującej w okolicach zera, na długiej, blisko 60-kilometrowej trasie, której znaczna część pokryta była grubą warstwą błota.

W rajdzie wystartowały aż 24 załogi (w ub.r. zawody się nie odbyły, ponieważ na starcie stawiło się za mało zawodników). Duże zainteresowanie, jakim cieszył się rajd, to efekt wprowadzonych zmian w regulaminie. Z przepisów zniknął m.in. zapis o minimalnej liczbie pięciu aut, potrzebnych do zebrania się klasy. By zostać sklasyfikowanym na koniec sezonu, wystarczy ukończyć chociaż jedną z rund. Zmieniono również zasady punktacji, dzięki czemu różnice punktowe uległy zmniejszeniu, co pozwoli łatwiej niwelować ewentualne straty. Również kwotę wpisowego - 300 zł od profesjonalistów i 200 zł od amatorów - trudno uznać za wygórowaną. M.in. to właśnie dzięki niej w Konkursowej Jeździe Samochodów Terenowych, stanowiącej przedsionek rajdowego ścigania, w Wałbrzychu wystąpiło aż dziewięć samochodów.

Trasę tegorocznego Rajdu Hałda, którą wytyczało 80 bramek, stanowił blisko 15-kilometrowy odcinek specjalny, który należało przejechać czterokrotnie. Zaraz po starcie zawodnicy pokonywali przerywaną krótkimi prostymi serię ostrych zakrętów. Później trasa prowadziła przez las, po czym zawodnicy docierali do hałdy, na której czekały na nich odcinki trialowe. Po zjeździe z hałdy na zawodników czekały kolejne zakręty na błotnistej łące, które dla niektórych stanowiły przeszkodę nie do pokonania.

Zawody w Wałbrzychu od początku toczyły się pod dyktando P. Oleszczaka i M. Milewskiego. Łodzianie, dysponujący doskonale przygotowanym Land Roverem wyposażonym w czterolitrowy silnik BMW, bez kłopotu wygrali trzy pierwsze odcinki specjalne i - mając już znaczną przewagę - ostrożniej pojechali na finałowym "oesie", na którym zajęli miejsce drugie. Ich godnym rywalem byli wicemistrzowie ub. sezonu - Tomasz i Stanisław Lisowscy (Mercedes 300 GE), którzy długo plasowali się na miejscu drugim i dopiero pech na ostatnim "oesie" (ich auto wyleciało z trasy i zaklinowało się między drzewami) spowodował ich spadek na piąte miejsce w "generalce". Ostatecznie miejsce drugie w rajdzie przypadło - po kontrowersyjnej dla niektórych decyzji sędziów - Dariuszowi Andrzejewskiemu i Maciejowi Skurze (SAM 5700). Zawodnikom tym anulowano taryfę (karę czasową), jaką powinni dostać za nieukończenie jednego z "oesów", gdyż sędziowie uznali, iż przyczyną uszkodzenia ich auta była grupa pijanych kibiców.

Ostatnie miejsce na podium klasyfikacji generalnej zajęli Grzegorz Szwagrzyk i Piotr Brakowiecki (SAM 2315), którzy zarazem okazali się najlepszą załogą słabszej silnikowo klasy O1. W klasie P (popularnej), skupiającej takie auta jak GAZ, UAZ czy Aro zwyciężył Marcin Proszkowski z Arkadiuszem Gadziałą (GAZ 69), zaś w Konkursowej Jeździe Samochodów Terenowych bezkonkurencyjny okazał się Zbigniew Łazarz z Wiktorem Biesiadeckim, którzy startowali przygotowanym przez samego Pawła Oleszczaka samochodem Aro 243D.

text: Arek Kwiecień, foto: Jan Bosak

{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Sport/RMPST_2004_Halda" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}

Artykuł opublikowany w czasopiśmie "Giełda Samochodowa", nr 34/2004 (893) z dnia: 30 kwietnia 2004 roku.