Adam Małysz i Rafał Marton zajęli czwarte miejsce na czwartym, środowym etapie Silk Way Rally i w klasyfikacji łącznej rajdu awansowali na trzecią pozycję. O jedno oczko wyżej – na miejsce 8. – wskoczyła również załoga Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Z rywalizacji niestety wycofała się załoga Piotr Beaupre – Jacek Lisicki.

Dotychczasowy lider rajdu, Philippe Gache, na IV etapie miał problem ze skrzynią biegów na 184. kilometrze, przez co był zmuszony stanąć na trasie. W tej sytuacji zwycięstwo Vladimira Vasilyeva zapewniło mu awans na pozycję lidera rajdu i plasuje go przed Jeanem-Louisem Schlesserem oraz załogą ORLEN Team - Adamem Małyszem i Rafałem Martonem.

Małysz i Marton na pokonanie skróconego etapu z Astrachania do Elisty potrzebował 13’06 więcej od Vasilyeva. Drugie miejsce zajął Evgeniy Firsov, trzeci był Andrey Dmitriev.

- Odcinek został skrócony na prośbę wielu załóg, które wczoraj przyjeżdżały na metę kompletnie wyczerpane. Nam upał też dał się mocno we znaki, podłoga w rajdówce nagrzała się do tego stopnia, że odparzyło mi pięty. Dzisiaj nasi mechanicy zamontowali w kabinie specjalną deskę, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Napoje po etapie były w zasadzie zagotowane, kiedy otwieraliśmy szybę, wiatr parzył nam policzki. Dzisiaj przejechaliśmy 305 zamiast 485 kilometrów. To jednak wystarczająco, by etap dał się we znaki. Początek był bardzo dziurawy i trudny nawigacyjnie, cztery razy wjeżdżaliśmy w wymagające wydmy, na których, nie wiem skąd, pojawili się piesi. Końcówka była już szybsza i trochę łatwiejsza. Pojechaliśmy dobrym tempem i jesteśmy bardzo zadowoleni – powiedział po etapie Adam Małysz.  

Drugi zespół ORLEN Team, Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, musiał przebijać się przez bardzo zniszczony szlak w kurzu konkurentów. Szybko jednak znaleźli swoje tempo i na mecie zameldowali się jako ósma załoga, co pozwoliło im wspiąć się w generalce rajdu również na ósme miejsce.

- Trasa była bardzo zniszczona i wymagająca nawigacyjnie. Dzisiaj auto sprawowało się bardzo dobrze i mogliśmy w pełni korzystać z jego możliwości. Jesteśmy na mecie z naprawdę niewielką stratą do lidera, co sprawia nam ogromną satysfakcję – powiedział Marek Dąbrowski.

- Przed nami było kilka bardzo mocnych ciężarówek, które musieliśmy od razu wyprzedzić, aby jechać swoim szybkim tempem. Ciężkie pojazdy niszczyły szlak, tworząc ogromne koleiny, na których trzeba było bardzo uważać, żeby się nie zakopać. Nie była to łatwa walka, ale zdecydowanie lepiej wykorzystywaliśmy możliwości auta niż jeszcze kilka dni temu. Jutro startujemy z lepszego miejsca i postaramy się zachować dobre tempo – skomentował Jacek Czachor.

Awaria silnika z walki wyeliminowała niestety załogę NeoRaid: Piotr Beaupre i Jacek Lisicki. WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski czwarty etap Silk Way Rally ukończyli na 11. miejscu. W klasyfikacji generalnej, choć spadli o jedno oczko, nadal utrzymują się w pierwszej dziesiątce. Obecnie zajmują 9. miejsce.

Polacy dwukrotnie zatrzymywali się, żeby pomoc innym zawodnikom. - Trochę się zdziwiłem, że to miejsce na mecie jest tak wysokie - relacjonował Kazber. - Dwa razy zatrzymywaliśmy się, żeby pomóc koledze z naszego zespołu fabrycznego, Arturowi Ardavichusowi, i naszym kolegom z Orlen Team, którzy zakopali się w takim miejscu, że ciężko byłoby się im wydostać.

- W pewnym momencie, temperatura w naszej kabinie wynosiła 57C – mówił Robin Szustkowski. - To nie są warunki, w których bezpiecznie można jechać prawie 500 kilometrów odcinak specjalnego. Cieszę się, ze organizatorzy skrócili dzisiejszy etap. Dzisiaj było sporo szybkich odcinków. Początek był trochę denerwujący, bardziej trialowy, trochę piachu. Dlatego wszystko szło nam wolniej. Ale końcówka to była już bardzo szybka trasa. Zdarzało się, że na liczniku mieliśmy 150 km/h.

Piąty etap rajdu ciągnie się 559-kilometrowym szlakiem, poprowadzonym pomiędzy Elistą a Astrachaniem, odcinek specjalny ma planowo długość 485 kilometrów. Tylko około 1/3 etapu składa się z piasku, reszta to głównie szybkie ścieżki wiodące przez stepy. 

MM, fot. SWR, Orlen Team, Lotto Team