Eurofighter, czyli Polacy w służbie Jej Królewskiej Mości

Eurofighter to spécialité de la maison angielskiej firmy Off Road Armoury, której szefem jest Rob Butler - zwycięzca m.in. King of Italy 2015 i uczestnik amerykańskich zawodów King of Hammers. Właścicielem najnowszego egzemplarza rajdówki został niedawno Rafał Wyrzykowski, który wraz z Wiesławem Wójcikiem wystartował nim w zawodach King of Wales 2015 (więcej na ten temat: King of Wales 2015 - Polacy zadebiutowali w off-roadowej Lidze Mistrzów). Dziś zdradza nam sekrety konstrukcji angielskiego "grata".

- Po odebraniu auta od Roba Butlera stałem się właścicielem ramy przestrzennej wykonanej ze specjalnych rur CDS o przekroju od 1.5 do 2 cali - rozpoczyna swą opowieść Rafał Wyrzykowski. - Jej projekt został przygotowany przy użyciu najnowszego oprogramowania; realizację powierzono elektronicznym giętarkom, a całość zmontowano na specjalnym stole zwanym JIG.

W ORA zamontowane zostały ponadto elementy układu napędowego (silnik, skrzynie i mosty) oraz zawieszenie. W takim stanie samochód został przytransportowany do warsztatu Polaków, którzy rozpoczęli nierówny wyścig z czasem, aby zdążyć na start King of Wales. - Rob Butler znany jest z tego, że nie oddaje auta klientówi, dopóki sam nie jest w stu procentach zadowolony. Stąd to opoźnienie - wyjaśnia Rafał.

Wahacze mostów w Eurofighterze to pełne wałki wykonane z aluminium T6-7075, które jest bardzo wytrzymale, a co najciekawsze po wygięciu powraca do swojego oryginalnego kształtu. Na ich krańcach umieszczone zostały końcówki Creeper Joint amerykańskiej firmy Trail Gear oraz Chromoly Rose Joint. Za amortyzację odpowiadają amerykańskie amortyzatory KING o skoku 16 cali. Mosty wymontowano z Patrola Y61; dodatkowo zostały wzmocnione oraz przystosowane do zawieszenia typy 4 link z przodu i z tyłu.

Opony to sprawdzone na rajdach Ultra4 40-calowe Maxxis Trepador Competition założone na stalowe felgi z zabezpieczniem Beadlock. Jest to bardzo miękkie ogumienie przeznaczone do walki zarówno na skałach, jak i w błocie. Dla tych, którzy nie mają łap "Pudziana", przygotowano wspomaganie hydrauliczne również z firmy Trail Gear, które pomaga w obracaniu potężnymi kołami.

Silnik to sprawdzona jednostka V8 o pojemnosci 4 litrów z Lexusa (1UZFE). Zdaniem naszym zawodników jest to bardzo przyzwoity motor za nieduże pieniądze, będący rozsądną alternatywą  dla silnika LS o pojemności 6.2 litra i mocy 525 KM (korzystają z nich Eurofightery Levi Shirleya czy Roba Butlera). - Na szczęście mamy już plan podratowania się turbosprężarką Garretta GT3540, która powinna nam zapewnić parametry porównywalne do aut innych uczestników rajdów Ultra4 - mówi Rafał.

Zbiornik paliwa - 100-litrowy JAZ - również trafił do polskiego Eurofightera zza wielkiej wody. Plastikowy bak w stalowej osłonie spełnia najnowsze wymagania bezpieczeństwa. Jego wnętrze jest wypełnione rurami zapobiegającymi nadmiernemu przemieszczaniu się paliwa. Zamontowano w nim również wymagane przez MSA (Motor Sports Asscociation, czyli angielski odpowiednik PZMot - przyp. red.) zawory zwrotne i odpowietrzenia typu rollover zapobiegające wyciekowi paliwa w przypadku dachowania. Auto wyposażone jest również w zbiornik typu surge wraz z trzema pompami mający za zadanie podawanie paliwa do silnika nawet przy pionowych podjazdach.

Automatyczna skrzynia biegów podobnie jak silnik również pochodzi z Lexusa, a dla potrzeb polskiej załogi została przerobiona, by działać w trybie tiptronik. Za przełączanie biegów odpowiedzialna jest wajcha wykonana przez fachowców z amerykańskiej firmy Wintershifter. Z kolei ich rodacy z firmy Radesings odpowiedzialni byli za zamontowanie mikrostyczników, dzięki którym to kierowca decyduje, z którego biegu chce ruszyć i kiedy go zmienić. Reduktor to typowy LT230 z Land Rovera o najniższym przełożeniu 1.67, który połączony jest ze skrzynią biegów za sprawą specjalnego adaptera skonstruowanego przez firmę Engineering 4Mud z RPA.

Poszycie samochodu, deska rozdzielcza oraz wszystkie panele wykonane zostały z aluminium, które zyskało pomarańczowe barwy. Aluminium o grubości 6mm posłużyło również do stworzenia osłon silnika oraz innych podzespołów podwozia.

Budowa polskiego Eurofightera była kontynuowana jeszcze przez całą noc, która poprzedzała start King of Wales 2015. Wcześniej samochód zaliczył tylko dwugodzinne jazdy testowe. Przygotowany na ostatnią chwilę samochód ruszył na trasę wyścigu, gdzie dość szybko objawiły się w nim miejsca wymagające poprawek. Rafał i Wiesiek planują dopracować samochód w trakcie zimy, aby wiosną 2016 ogłosić jego gotowość bojową.

- W najbliższych dniach planujemy już montaż bumpstopów KING oraz tylnego stabilizatora, którego zadaniem jest powstrzymanie nadmiernego wychylania tyłu auta przy wychodzeniu z ostrych zakretow - mówi Rafał. - Generalnie z Eurofoghtera jestem bardzo zadowolony. Auto, o dziwo, prowadzi się bardzo łatwo, a zawieszenie działa nawet lepiej niż się spodziewałem. Ale muszę spędzić jeszcze sporo czasu za jego kierownicą, by poznać jego wszystkie możliwości.

text: Arek Kwiecień, fot. Archiwum Rafała Wyrzykowskiego (technika), Pawcio Frąckowiak (akcja)