Jedyny taki ML – terenówka wiarę krzewiąca

Żaden samochód terenowy nie może poszczycić się taką reklamą – poza tym jedynym, wybranym spośród milionów, śnieżnobiałym Mercedesem ML w wersji Papamobile. Kilka dni temu w Watykanie miała miejsce uroczystość „przykazania kluczyków” do auta o charakterystycznym numerze rejestracyjnym SCV1 (Stato della Citta del Vaticano) jego nowemu właścicielowi – papieżowi Benedyktowi XVI.

W rolę doradcy klienta tym razem wcielił się sam szef Daimlera - Dieter Zetsche, który osobiście zaprezentował auto Jego Świętobliwości. Sądząc po Jego minie, nowy ML musiał mu przypaść do gustu, tym bardziej że „przedział papieski” – z pięknym białym tronem, na których wyhaftowano herb Watykanu – stał się przestronniejszy i wygodniejszy. Łatwiej również do niego wsiadać i wysiadać. Za sprawą dużych paneli okiennych i podświetlanemu zadaszeniu papież ma być lepiej widoczny dla wiernych. Z myślą o podróżach lotniczych konstruktorzy Papamobile zredukowali o kilka centymetrów wysokość auta, poprawiając jednak wysokość samej kabiny.

Prace nad autem zajęły Mercedesowi aż 9 miesięcy. Nowy ML w wersji Papamobile rozpoczyna kolejny etap rozpoczętej 80 lat temu współpracy niemieckiej firmy i stolicy Kościoła katolickiego. Ale niektórzy proponują zmiany: „Why not a dacia? "from the dust(er) we came and to the dust(er) we shall return"...
AK