Trzy, a w zasadzie dwie i pół, nowe terenówki Jeepa mają pomóc amerykańskiej marce, należącej obecnie do włoskiego Fiata, w osiągnięciu szybkiego sukcesu na rynku europejskim. Plany są ambitne. Wynik 25 tysięcy egzemplarzy maszyn, które mają być sprzedane w tym roku, Jeep planuje poprawić aż… pięciokrotnie – zwiększając tę liczbę do 125 tys. pojazdów i to w przeciągu zaledwie dwóch lat!

Jeśli plan ten się powiedzie, będzie o czym mówić. Zwłaszcza w dobie trwającego wciąż kryzysu… Jeep jest świadom, że klienci nie są już zainteresowani dużymi terenówkami z paliwożernymi silnikami, dlatego pracuje nad znacznie mniejszymi autami, które – jak sądzi – mogą mu przysporzyć popularności.

Pierwszym z planowanych bestsellerów ma być „Baby Wrangler”, zaliczany do klasy B-SUV, czyli kompaktowych terenówek. Auto te miałoby być produkowane w meksykańskiej fabryce w Toluca i sprzedawane od 2014 r. na obu rynkach amerykańskich oraz w Europie.

CZYTAJ TAKŻE: Mini… Jeep rywalem MINI Countryman?

Kolejnym hiciorem będzie nieco większy od mini Wranglera, ale wciąż zaliczany do klasy kompaktowych SUV-ów (C-SUV), następca modeli Compass i Patriot. Samochód ten byłby montowany w fabryce Fiata w  Mirafiori, dzieląc wspólną platformę z bliźniaczym modelem terenowej Alfy Romeo. Produkcja ma ruszyć z końcem 2012 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Wspólny SUV Alfy Romeo i Jeepa - już w 2012 r.

Amerykanie (oraz ich włoscy wierzyciele) liczą ponadto na wzrost popularności europejskiego Jeepa Cherokee (w Ameryce znanego jako Liberty), który ma zostać zmodernizowany. Auto pozycjonowane w klasie D-SUV będzie dostępne wyłącznie z napędem na wszystkie koła, a jego debiut zapowiadany jest na 2013 rok. Pod maskę trafią silniki fiatowskie, wśród nich m.in. 2-litrowy benzyniak o mocy 170 KM.
AK