Wszystkie drogi prowadzą na targi Bad Kissingen 2012

Jak co roku, tak i również w tym, w bawarskim miasteczku – Bad Kissingen, miały miejsce targi off-rodowe. Miło było zobaczyć, że tej wiosny są one nieco większe niż w latach ubiegłych (choć jest to subiektywna opinia ponieważ kilku moich rozmówców stwierdziło, że jest tak samo:-) Już sam parking, gdzie zwiedzający pozostawiają samochody, aby udać się do autobusu, którym dojeżdża się bezpośrednio na wystawę, zajmował więcej przestrzeni niż w roku ubiegłym. To napawa optymizmem - grupa pasjonatów wypraw i rajdów terenowych stale się rozrasta!

ZOBACZ TAKŻE: Quattro Fest Italia – targi z fantazją | Bad Kissingen 2011 – targowisko off-roadowych różności | Bad Kissingen 2010 - off-roadowy plac targowy

Parking to jedno z kilku kluczowych miejsc, które warto odwiedzić, będąc w Bad Kissingen. Fantazja niektórych właścicieli pojazdów może powalić na kolana. Jednak to co bywa najbardziej zadziwiające to to, że najlepiej przygotowane pojazdy na wyprawy nigdy tak naprawdę na nie nie jadą. Niektóre z terenówek sprawiają wrażenie, że ich najdłuższe podróże odbywają się owszem i co roku, ale nie dalej niż do Bad Kissingen. Miłą dla oka niespodzianką okazała się w ostatnim czasie wystawiona na sprzedaż (również na polskim Allegro) Toyota HZJ 79 za - bagatela - 650 000 zł. Tak, ona również znalazła swoje miejsce na parkingu z karteczką „Zu Verkaufen”. Być może przez te kilka dni uda jej się znaleźć nowego właściciela.

Z parkingu podstawionym autobusem udajemy się na miejsce targów. Jest to tak naprawdę jedyna możliwość, aby tam dotrzeć. Autobusy kursują często, nie są płatne, mają klimatyzację, więc organizacyjnie piątka. Targi znajdują się na poligonie wojskowym, dzięki czemu pasjonaci błotnych kąpieli mają i tam również szansę na terenową przejażdżkę. Tempo nie powala na kolana, ale zawsze można wybrać coś pod swój gust – czy to Land Rovera, Jimmiego, czy Hummera. A za 10 euro i nawet ciężarówkę.

W tym roku większość wystawców znanych nam było z lat ubiegłych. Na szczęście pojawiło się kilka nowych „twarzy”. Trzeba przyznać, że pojazdy do rock crawlingu czy samochody biorące udział w rajdach takich jak Drezno-Wrocław podtrzymują na duchu tych, którzy wolą sportową rywalizację niż kilkumiesięczną tułaczkę po świecie.

Nie brakowało również i polskich akcentów! Już niedaleko samego wejścia, stał wystawiony na sprzedaż Mercedes G 500 „Biały Wilk” Wojtka Tolaka. Na campingu można było zobaczyć, a nawet kupić kolejną Gelendę biorącą udział w Baja 300, z napisem „TV Press” oraz z naklejką „terenowo.pl”! Relacje z MT Rally „dekorowały” kilka stoisk targowych. Co więcej, jeden uczestnik targów (nie Polak) przechadzał się w koszulce MT Rally. To może być kolejny powód do dumy - powoli i polskie akcenty pojawiają się na imprezach zagranicznych. A naprawdę nie mamy się czego wstydzić.

Kolejnym etapem, na który powinniśmy się zdecydować, będąc już w Bad Kissingen to wycieczka na camping. Jest to miejsce, gdzie wielu zwiedzających zatrzymuje się na nocleg, a i również wielu z nich ma ochotę tylko pochwalić się swoim „cackiem 4x4”. Śmiem twierdzić, że co poniektórzy właśnie po to jadą do Bawarii. Jeśli w kieszeni mamy co najmniej 140 000 euro, spokojnie możemy rozejrzeć się za MAN-em lub Unimogiem, którym przyjedziemy tutaj za rok. Otóż większość z ciężarówek znajdujących się na campingu jest na sprzedaż. Pytanie tylko: gdzie tym jechać? Właściciele tych pojazdów sprawiają wrażenie, że najlepiej do...Bad Kissingen!

Targi, parking oraz camping to wszystko należy zobaczyć, będąc już prawie 1000 km od Polski. Z roku na rok przybywa na szczęście i tutaj naszych rodaków, którzy nie mają, czego się wstydzić jeśli chodzi o przygotowanie do jazdy w teren. To co możemy pozazdrościć Niemcom, to naprawdę dobrze zorganizowanej imprezy targowej. Miejmy nadzieję, że i u nas niebawem coś takiego się pojawi.

Text i foto: Dorota Polak, Przemek Kania / Bushtaxi.pl