IV etap OiLibya rally of Morocco 2012 – piekło pustyni

październik 19, 2012
KH2012_49876Krzysztof Hołowczyc w czwartek udowodnił Erikowi Vigouroux, że losy zwycięstwa nie są jeszcze rozstrzygnięte. Hołek pokonał lidera rajdu OiLibya rally of Morocco o przeszło 10 minut i w „generalce” zbliżył się do niego na odległość niecałych 6 minut. Znając nieustępliwość naszego kierowcy, spodziewać się możemy zażartej walki na dwóch ostatnich etapach.

- To kolejne nasze zwycięstwo etapowe, które tym bardziej cieszy, że odcinek był niezwykle wymagający technicznie i dla kierowcy, i dla pilota – komentuje na Facebooku nasz kierowca. - Cieszę się, ze w zasadzie wszystko szło gładko od startu, aż do mety. Trzymaliśmy równe tempo, wygrywając na CP1 i CP2, ale najważniejsze jest to, że udało się wygrać i odrobić ponad 10 minut straty do lidera. Po wczorajszych kłopotach z przebitą oponą i zepsutym lewarkiem, dzisiaj wróciła we mnie wiara, że ten rajd możemy jeszcze wygrać. Nie odpuszczamy, ciśniemy do oporu i postaramy się odzyskać pozycję lidera.

Na 10. miejscu etap ukończył Szymon Ruta, który na mecie był zadowolony ze swej postawy. - Odcinek specjalny był ekstremalnie trudny – mówił. - Pierwsza część bardzo fajna, twarda, więc jechaliśmy swoim tempem i korzystaliśmy z naszych rajdowych umiejętności. Później rozpoczęły się wydmy. Pierwszą partię przejechaliśmy bezbłędnie i nie zatrzymaliśmy się ani razu. Później wjechaliśmy w wybijające partie, tam 6O1A5002bardzo uważaliśmy, by uniknąć podobnej przygody, co dwa etapy temu. Końcówka była najbardziej wymagająca. Jechaliśmy po tak miałkim piachu, że każde zwolnienie było praktycznie równoznaczne z zakopaniem. Ugrzęźliśmy w ten sposób kilkakrotnie w wydmach. Musieliśmy wychodzić i odkopywać auto wspomagając się dodatkowo z hydraulicznych podnośników.

Mówi się czasem o „piekle pustyni”. Załoga ciężarowego Unimoga zespołu NAC Rally Team, w którego barwach startuje jeszcze Mitsubishi Pajero, na czwartkowym etapie OiLibya Rally of Morocco, miała okazję bardzo dosłownie poznać sens tych słów. Jadąc w upale, przez kilka godzin zmuszona była... włączyć maksymalne ogrzewanie w kabinie.

Zwariowali? Nic podobnego! Po prostu wszelkimi środkami walczą z przeciwnościami losu. W czwartek w Unimogu pękł wąż, który spowodował wyciek oleju koniecznego do pracy silników hydraulicznych w wentylatorach. Pozbawiony chłodzenia  samochód zaczął natychmiast uskarżać się na temperaturę, a jedynym wyjściem, by choć trochę mu ulżyć było właśnie... Przypadkowy_gosc_Unimogwłączenie pełnego ogrzewania w kabinie. - Spotkała nas chyba kara, bo w Unimogu na co dzień korzystamy z klimatyzacji i podróżujemy w dość komfortowych warunkach, a dzisiaj mieliśmy prawdziwe piekło! - opowiada Piotr Domownik. -  Po godzinie takiej jazdy, gdy wystawiłem rękę na zewnątrz, wydawało mi się, że jest tam bardzo chłodno. Nasze poświęcenie niestety nie wystarczało, by ciężarówka jechała swym normalnym tempem. Pod koniec oesu kilkakrotnie byliśmy zmuszeni się zatrzymywać, by wychłodzić trochę silnik, dlatego czas jazdy nieco nam się wydłużył.

Choć OiLibya Rally of Morocco 2012 jest dla Polaków z zespołu NAC Rally Team bardzo trudną i wymagającą szkołą pustynnej jazdy, w relacjach naszych zawodników nie słychać w ogóle uskarżania się na swój los. Wręcz przeciwnie – afrykański rajd stanowi dla nich niezwykłą, fantastyczną przygodę, dla których gotowi są znieść mnóstwo wyrzeczeń. - Szkoda tych kar, które wyeliminowały nas z walki o wysokie miejsca, ale nie to jest dla nas najważniejsze! - promienieje Piotr Domownik. - Każdy kilometr rajdowego oesu, który tu pokonuję, sprawia mi ogromną frajdę! Czwartkowy etap był jak dla mnie jednym z najciekawszych w tej edycji rajdu. Czuję, że z dnia na dzień jeżdżę Unimogiem coraz szybciej i do momentu aż nie spotkała nas awaria chłodzenia, szło nam bardzo dobrze.

Na problemy nie narzeka również załoga polskiego Mitsubishi Pajero – Paweł Molgo i Ernest Górecki, która czwartkowy etap ukończyła dużo wcześniej niż ciężarówka. W obozie czekali już na nich gotowi do pracy serwisanci, którzy w Maroku zyskali nowego kolegę. Abdullah, który nieformalnie stał się członkiem NAC 69163_Joan_Pedrero_1024Rally Teamu, jest miłośnikiem off-roadu i... znawcą lokalnego rynku motoryzacyjnego. W czwartek wieczorem bez wahania wziął na siebie zadanie wyszukania oleju dla wentylatorów Unimoga. Z taką pomocą ukończenie rajdu nie może być trudne! W piątek zawodnicy jeszcze raz pokonają trasę, którą znają z czwartkowego etapu, ale jadąc w odwrotnym kierunku. O jeździe „na pamięć” nie ma mowy – organizator zadbał, by drobne korekty przebiegu trasy sprawdziły czujność nawigacyjną zawodników.

W klasie motocykli, wzorem Hołowczyca, etap również wygrał Polak – Kuba Przygoński. Etapowe zwycięstwo zapewniło  zawodnikowi ORLEN Team awans w klasyfikacji generalnej rajdu na 9. miejsce. Na prowadzenie powrócił Cyril Despres, który  czaartek był w wynikach bezpośrednio za Kubą, ze stratą 2’27. Helder Rodrigues, który prowadził w rajdzie do dzisiejszego etapu z 11 minutową przewagą, nie dotarł na pierwszy punkt pomiaru czasu. Przyczyną była awaria motocykla.
AK