Ekipa Timex Expedition Team pokonała trasę przez Słowację i Węgry, by w rumuńskich Karpatach zmierzyć się własnymi marzeniami. Samochodami off-roadowymi podróżnicy odwiedzili m.in. Baia Mare, legendarną Sapantę, górę Ignis, zaporę Baraj Runcu oraz dolinę rzeki Izy, znanej z XV-wiecznych monastyrów oraz architektury.

– Udała nam się rzecz niezwykle trudna – stworzyliśmy prawdziwą załogę z osób nieznających się wcześniej i pochodzących z różnych światów, w różnym wieku i z różnym dorobkiem przeżyć - mówi Bartosz Szlązkiewicz z Timex Group Polska. - Okazuje się jednak, że wspólny mianownik, jakim jest podążanie za nowymi doświadczeniami i życie dla pasji to język jednoczący bardzo różne osobowości. Mamy nadzieję, że doświadczenia zdobyte podczas wyprawy zaowocują realizacją kolejnych ambitnych planów – nie tylko off-roadowych.

Cztery załogi nawigowane przez instruktorów Expedition Team (Michała Czmocha, Cezarego Mychlewicza, Karola Staworko, Adama Szczepanika-Dzikowskieg), cztery samochody terenowe oraz jedenastu załogantów – pięć kobiet i dziewięciu mężczyzn – oto pełny skład Timex Expedition Team. Codziennym zadaniem ekip podczas pięciodniowej ekspedycji (16-20 lipca 2014) było pokonanie odcinków terenowych, mierzenie się z ukształtowaniem terenu, zdobywanie szczytów, w tym klifu Piatra Sapantei, i organizowanie obozowiska na polach pasterskich.

– Wydaje mi się, że off-road to przede wszystkim umiejętność pracy na rzecz innych, dyscyplina i cierpliwość oraz myślenie strategiczne, mówi Ewa Gołaszewska, zwyciężczyni konkursu Timexa. - To sport kształtujący charakter, uczący szacunku do natury i pokory względem motoryzacji. Dopiero, gdy funkcjonują wszystkie te elementy, można mówić o załodze gotowej do przemierzania kolejnych kilometrów przygody. I tak właśnie było podczas naszej wyprawy.

– Najbardziej urzekła mnie przestrzeń – wolna od działań człowieka, dziewicza przyroda, starająca się powstrzymać nasz konwój - mówi Robert Jędrygas, kolejny laureat konkursu. - Off-road okazał się fantastycznym przeżyciem, które łączy ludzi. Poznawanie siebie i innych w tak wymagających okolicznościach jest lekcją na całe życie. Przez te 5 dni wyprawy naprawdę czułem, że mogę wszystko. I już mi tego brakuje.
MM