TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Rajdowe zmagania rozpoczęły się w piątek od piaszczystego prologu, na którym nieoczekiwanie najlepszy czas wywalczyli mało znani Grzegorz Rupikowski i Grzegorz Szudrzyński. Wieczorem zawodnicy wyruszyli na – jak się okazało – bardzo wymagającą trasę etapu nocnego. Dużym wyzwaniem była szczególnie przeprawa przez rzekę Łęg, do której auta zjeżdżały i wyjeżdżały po niemal pionowych, kilkumetrowych skarpach. Rzeczna przeprawa zakończyła się m.in. urwaniem półośki w Jeepie Wojciecha Polowca, którą – na szczęście dla krakowianina – udało się jednak szybko naprawić.
Etap nocny w ekspresowym tempie (niecałych 2 godzin) – jak przystało na nieoficjalnych Mistrzów Europy – ukończyli Luberda z Polakiem. Najwytrwalszą załogą byli Grzegorz Bukrewicz i Grzegorz Urban, którzy do mety dotarli o 2 nad ranem po blisko 5 godzinach walki.
W sobotę zawodnicy rywalizowali na blisko 30-kilometrowym etapie, który przede wszystkim stanowił sprawdzian dla ich wszechstronności. Auta zmagały się m.in. z błotnymi rozlewiskami, licznymi rzekami i rzeczkami (jedną z nich pojazdy pokonywały kilkunastokrotnie tam i z powrotem), leśnymi trawersami (na których piloci musieli asekurować auta wyciągarkami, by te nie stoczyły się w dół zbocza), a nawet zdarzył się kilkusetmetrowy odcinek piaskowy, przypominający „Dakar”.
Wymagania te nie zrobiły większego wrażenia na Luberdzie i Polaku, którzy ponownie okazali się najszybsi z całej stawki zawodników i tym samym zwyciężyli rajd. Za nimi uplasowali się inni weterani z Chorwacji – Robert Mucha i Mariusz Gwizdowski, którzy końcowy fragment etapu pokonali mimo awarii przekładni kierowniczej. Problemy spotkały również Polowca i Przybyłowskiego – w ich Wranglerze ponownie urwała się półośka, lecz mimo to krakowianie zajęli miejsce trzecie. O sporym pechu mogą mówić Arkadiusz Romanowski i Wiesław Wójcik, którzy zajęli II miejsce na etapie nocnym, ale w ciągu dnia popełnili błąd, który zakończył się dachowaniem ich Toyoty.
Kolejna runda Pucharu Polski odbędzie się w sierpniu w Ostródzie.
text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro
Artykuł opublikowany w tygodniku "Motor".
What i don't understood is in reality how you are not actually
a lot more smartly-appreciated than you may be now. You're very intelligent.
You know thus considerably in terms of this topic, produced me personally believe
it from so many varied angles. Its like women and men don't seem to be fascinated until it is something to accomplish with Lady gaga!
Your own stuffs great. At all times maintain it up!