Niedługi etap dziewiąty poprowadzony po pętli na piaskach wokół Copiapo nie miał wielkiego wpływu na wygląd klasyfikacji generalnej rajdu. Poważne zmiany nastąpiły jedynie w klasie ciężarówek – z rywalizacji odpadła czeska ciężarówka Alesa Lopraisa
, w której nawaliła turbosprężarka, a nowym-starym liderem został Firdaus Kabirov. Co kilka głów, to nie jedna… Wydawałoby się, że motocykliści ruszający na trasę wtorkowego etapu w grupach będą mieli ułatwione zadanie. Okazało się jednak, że każdy z nich z osobna dużo lepiej orientuje się w terenie. Eksperyment z nawigowaniem w gremium okazał się totalną porażką – 9 z 10 najlepszych motocyklistów rajdu, w tym starzy wyjadacze, jak
Marc Coma i
Cyril Despres, już po 20 km jazdy pędziło w złym kierunku. Jedynie
Helder Rodrigues wykazał się roztropnością, sprawdził roadbook i wybrał dobrą trasę. Portugalczykowi, który prowadził przez większość etapu, szczęścia zabrakło jednak kilkanaście kilometrów przed metą. Wtedy to on zabłądził, a gdy próbował naprawić swój błąd, w jego motocyklu skończyło się paliwo… Niespodziewanie więc etap wygrał Amerykanin
Jonah Street, który na trasę ruszył dopiero z trzecią grupą zawodników. Na wyniki w klasyfikacji generalnej etap ten nie miał wielkiego wpływu, poza istotnym dla nas szczegółem – zwycięstwo pozwoliło Streetowi awansować na 14. miejsce, co zepchnęło naszego
Jacka Czachora na pozycję 15. Prowadzi wciąż
Marc Coma, który o ponad 8 minut wyprzedza
Cyrila Despresa. Polacy zajmują w rajdzie pozycje 15. i 16.
W klasie samochodów trzy czołowe miejsca w “generalce” zajmują zawodnicy Volkswagena. Peterhansel z BMW traci do trzeciego miejsca blisko godzinę. Nudy… - można by rzec, nie znając charakterów
Carlosa Sainza i
Nassera Al-Attiyaha. Dwaj najlepsi zawodnicy tegorocznego rajdu Dakar, choć reprezentują te same barwy, nawet nie myślą o jakichkolwiek „team orders” i podobnie jak przed rokiem toczą między sobą bezpardonowy pojedynek. Na trasie nie ustępują sobie miejsca, a na mecie codziennie są bliscy przejścia do rękoczynów. Może z tego jeszcze wiele wyniknąć…
W wtorek Sainzowi udało się dogonić na trasie
Al-Attiyaha, który wystartował 2 minuty przed nim. Katarczyk kipiał ze złości i aż do samej mety próbował udowodnić, który z nich jest lepszy. Jego auto finiszowało jako pierwsze, ale
Sainz do końca trzymał się jego zderzaka, w ten sposób odrabiając dwie cenne minuty do konkurenta.
Al-Attiyah wciąż zachowuje nad nim ponad 3 minuty przewagi w „generalce”. We środę role się odwrócą i to on będzie gonił
„El Matadora” na trasie…
Trzecie miejsce na wtorkowym etapie zajął
Giniel De Villiers, który stosuje taktykę z roku 2009, która przyniosła mu wtedy zwycięstwo w rajdzie. Zawodnik z RPA pozornie nie wykazuje ambicji w walce o najwyższą lokatę i od początku rajdu zadowala się miejscami w okolicach pierwszej trójki. Kto wie, co się jeszcze wydarzy, gdy dwóch jego kolegów się bije…
Stephane Peterhansel, by awansować do pierwszej trójki, musi liczyć na cud (lub nieobliczalność
Al-Attiyaha). Francuz zajmuje czwartą lokatę, nie pozwalając, by spełniło się marzenie szefów VW o zajęciu przez ich Touaregi czterech pierwszych miejsce w Buenos Aires.
Mark Miller z piątego miejsca traci do niego ponad godzinę. Szósty jest
Krzysztof Hołowczyc, który ukończył wtorkowy etap bez żadnych kłopotów.
Już trzeci dzień z rzędu
Łukasz Łaskawiec udowadnia swój ogromny potencjał, zajmując na etapie miejsce w czołowej trójce zawodników. Polak ustępuje szybkością tylko liderowi
Patronelliemu oraz pięciokrotnemu zwycięzcy Dakaru –
Machackowi. W „generalce” zajmuje 6. lokatę, ale do piastującego 5. miejsce
Declercka ma już coraz bliżej.
Ciężarówki Kamaza, podobnie jak samochody Volkswagena czy motocykle KTM-a, to w opinii wszystkich ekspertów absolutni faworyci rajdu Dakar. Z tym większym zdumieniem obserwowaliśmy w ostatnich dniach wspaniałą walkę
Alesa Lopraisa z zespołu Tatry, który choć skazywany był przez wszystkich na porażkę, długo dzielnie stawiał czoła rosyjskiej armadzie. Niestety we wtorek czeski zespół miał ogromne kłopoty z turbosprężarką, przez co zmuszony był ominąć kilka waypointów, a w rezultacie został przez sędziów wykluczony z dalszej jazdy. Podobny los spotkał prawdopodobnie załogę polskiego MAN-a. Etap wtorkowy wygrał
Kabirov, który ponownie zmienił na fotelu lidera
Chagina.
Środowy etap rozpoczyna długa dojazdówka prowadząca przez Andy. Będzie to najdłuższy etap w tegorocznej edycji rajdu - jego trasa liczy aż 862 km. Zanim zawodnicy wyruszą na oes (176 km) muszą pokonać 686 km trasy dojazdowej. Motocykliści z obozu wyruszyli o 4.30 rano (8.30 czasu PL)! Na oes - krótki, ale treściwy - zawodnicy wystartują po południu. Motocykle powinny wyjechać na trasę o godz. 14.45; samochody - po godz. 16 (czasu PL).Text: Arek Kwiecień, VW, KTM, Speedbrain, Maindru, Dessoude, BMW
Klasyfikacja generalna rajdu Dakar 2011 po etapie IX:
SAMOCHODY |
Lp.
|
Kierowca
|
|
Pojazd
|
|
Czas
|
Strata
|
1
|
Al-Attiyah |
|
Volkswagen |
|
30:56:25 |
- |
2 |
Sainz |
|
Volkswagen |
|
30:59:43 |
00:03:18 |
3 |
De Villiers |
|
Volkswagen |
|
31:52:16 |
00:55:51 |
4
|
Peterhansel |
|
BMW |
|
32:39:13 |
01:42:48 |
5
|
Miller |
|
Volkswagen |
|
33:41:44 |
02:45:19 |
6 |
Hołowczyc |
|
BMW
|
|
34:50:33 |
03:54:08 |
MOTOCYKLE |
1 |
Coma |
|
KTM |
|
35:32:56 |
- |
2 |
Despres |
|
KTM |
|
35:41:10 |
00:08:14 |
3 |
Lopez Contardo
|
|
Aprilia
|
|
35:56:29 |
00:23:33 |
4
|
Rodrigues |
|
Yamaha |
|
36:34:47 |
01:01:51 |
5
|
Faria
|
|
KTM |
|
36:54:16 |
01:21:20 |
15
|
Czachor |
|
KTM |
|
39:28:45 |
03:55:49 |
16
|
Dąbrowski |
|
KTM |
|
40:06:54 |
04:33:58 |
QUADY |
1 |
Patronelli A. |
|
Yamaha |
|
43:28:41 |
- |
2 |
Halpern |
|
Yamaha |
|
44:45:04 |
01:16:23 |
3 |
Machacek
|
|
Yamaha |
|
46:15:50 |
02:47:09 |
6
|
Łaskawiec |
|
Yamaha |
|
49:56:56 |
06:28:15 |
- |
Sonik |
|
Yamaha |
|
- |
- |
CIĘŻARÓWKI |
1 |
Kabirov |
|
Kamaz |
|
35:30:48 |
- |
2 |
Chagin |
|
Kamaz |
|
35:34:59 |
00:04:11 |
3 |
Nikolaev |
|
Kamaz |
|
37:34:39 |
02:03:51 |
?
|
Baran |
|
MAN |
|
?? |
?? |
-
|
Rodewald |
|
Iveco |
|
- |
- |