Magiczna Moc z POTRÓJNYM doładowaniem - BMW X5 M50d i BMW X6 M50d

BMW zaprezentowało niedawno zdjęcia oraz informacje dotyczące odświeżonych modeli BMW X6 oraz X6M, które jak dla nas... są zupełnie nieciekawe. Po trzech latach produkcji auto musiało zostać poddane faceliftingowi, bo tego wymaga rynek i klienci. O „drobnych zmianach” kształtu grilla  i „atrakcyjnych dodatkach” w gamie lakierów pisać więc nie będziemy, a zainteresowanych niuansami odsyłamy na strony BMW. Prawdziwym newsem jest zupełnie co innego – powołanie do życia nowego oddziału/brandu w strukturach bawarskiej firmy: BMW M Performance Automobiles, który ma być swego rodzaju łącznikiem pomiędzy „seryjnym” BMW a „sportowym” BMW M GmbH. Nowy zespół swą działalność rozpoczął z wysokiego C, jako pierwszy odważając się połączyć magiczną literkę „M” z... silnikiem wysokoprężnym.

No tak, ale mowa o dieslu nie byle jakim! To 3-litrowy silnik rzędowy, sześciocylindrowy, wyposażony – usiądźcie proszę - w TRZY TURBOSPRĘŻARKI, które pozwalają wycisnąć z niego 381 KM i niesamowity moment 740 Nm. Jednym z czynników przyczyniających się do tak wyjątkowej wydajności – szczególnie w stosunku do mocy - jest nowa wersja wtrysku bezpośredniego Common Rail, którego wtryskiwacze piezoelektryczne zapewniają maksymalne ciśnienie 2,200 bar. Silnik połączony jest z 8-biegową automatycznią skrzynią Sport.

Nowy silnik trafił pod maski BMW X5 M50d oraz BMW X6 M50d,  a także BMW M550d xDrive w wersji Sedan i Touring. Dowodem jego niezwykłych możliwości są oczywiście osiągi obu X-ów. X5 M50d do „setki” przyspiesza w 5,4 sek., a X6 M50d jest o 0,1 sek. szybszy. Jeszcze większe wrażenie budzi nikłe zapotrzebowanie na paliwo obu – wszak nie małych – samochodów, które oscyluje w granicach 7,5-7,7 l/100 km w cyklu mieszanym. Świat idzie jedzie jednak ku lepszemu...
AK