To ma sens! Sergiusz Czelendż 2012 – Śląska Jazda 4x4 dla Sergiusza

październik 29, 2012
Czasami spotykamy się z pytaniami: po co w ogóle jeździcie w terenie? Każdy z nas ma inną odpowiedź: dla przyjemności, dla zabawy, by sprawdzić siebie lub sprzęt, którego jest się twórcą. Niektórzy jeżdżą dla pieniędzy i sławy, inni „bo można”... Ale w ostatni weekend ponad 120 załóg, które przybyły do Kamieniołomu Wysoka jeździły tylko w jednym celu - dla małego, skrzywdzonego przez los Sergiusza.

ZOBACZ TAKŻE: Śląska jazda 4x4 dla Sergiusza. Bezcenna nagroda!

Przypomnijmy – Sergiusz to 4-letni malec, który 2 lata temu przypadkowo połknął żrący środek, co spustoszyło jego organizm. Odtąd życie chłopca i jego rodzinny podporządkowane jest wizytom w szpitalach i u specjalistów. W przyszłym roku lekarze planują rekonstrukcję jego przełyku.

Sergiuszowi starają się pomagać off-roaderzy, którzy w ostatni weekend zorganizowali już II edycję Sergiusz Czelendż – Śląskiej jazdy 4x4 dla Sergiusza. I – uwaga! - na pewno nie ostatnią. Mimo paskudnej pogody na imprezę przybyło ponad 120 samochodów. Deszcz i niska temperatura spowodowały, że klasa turystyczna stała się ekstremalną, a ekstremalna... Trudno ją nawet nazwać. Bartek Grzesiok, jeden z organizatorów, mówi, że generalnie obyło się jednak bez większych szkód. Cztery samochody na dachu i jedno zwichnięte kolano to wszak drobnostka...

Uczestnicy imprezy mieli okazję najeździć się do syta, popsuć przed zimą w autach, co jeszcze nie było popsute, a przede wszystkim wspomóc Sergiusza i jego rodzinę. W tracie Czelendżu uzbierano ponad 20 tysięcy złotych, a sponsorzy ofiarowali chłopcu m.in. sanki, huśtawkę i rehabilitacyjny fotel do samochodu marki Recaro o wartości 5,8 tys. zł. I podobno to jeszcze nie koniec. Warto zauważyć, że zawody wsparły zgodnie firmy na co dzień ze sobą konkurujące!

Gratulujemy imprezy, chwała ofiarodawcom i trzymamy kciuki za Sergiusza. Życzymy mu, aby w przyszłości zdrowie pozwoliło mu przesiąść się do innego Recaro – kubełkowego z 6-punktowymi pasami bezpieczeństwa i homologacją FIA, zamontowanego najlepiej w profesjonalnej T-jedynce!

AreK, fot. Bartek Grzesiok