Dakar 2010 - zaczęło się końcowe odliczanie

Już po raz drugi Dakar odbędzie się w Ameryce Południowej (Etienne Lavigne, dyrektor rajdu, nie wyklucza jednak powrotu do Afryki – być może już za rok). Start Dakaru 2010 wyznaczono dokładnie na 1 stycznia, a metę – 17 stycznia. Trasa będzie podobna do tej sprzed roku, z drobną różnicą – zawodnicy pokonają ją w przeciwnym kierunku. Trudniejsze etapy, czyli przejazd przez Andy, a następnie pojedynek z pustynią Atakama, odbędą się więc bliżej startu niż mety.

Pojazdy, które wezmą udział w rajdzie, już za kilka dni wypłyną z portu Le Havre w podróż przez Ocean Atlantycki. Mimo światowego kryzysu, który spowodował m.in. wycofanie z zawodów fabrycznego teamu Mitsubishi, lista startowa Dakaru 2010 wygląda jak zawsze imponująco.

Głównym faworytami do zwycięstwa są oczywiście zawodnicy teamu Volkswagena. Każdy z nich ma szansę, by wygrać rajd, czego dowodem jest triumf Giniela de Villiersa sprzed roku. Wówczas pech pozbawił zwycięstwa Carlos Sainza, który w tym roku na pewno będzie dążył, by wreszcie być pierwszym na Dakarze. Kto wie, czy największym rywalem nie będzie jego kolega z zespołu – Nasser Al-Attiyah, który przeszedł do VW z zespołu BMW. W barwach niemieckiego zespołu pojadą również Amerykanin Mark Miller oraz Brazylijczyk Mauricio Das Neves.

Czoło fabrycznemu zespołowi Volkswagena stawiać będą zawodnicy zespołu BMW X-Raid. W jego barwach wystartują dwaj byli gwiazdorzy Mitsubishi – Stephane Peterhansel i Nani Roma. W gronie faworytów jak zawsze stawiany jest Guerlain Chicherit.

Kto jeszcze ma szansę powalczyć o najwyższe lokaty? Z pewnością Robby Gordon, który ponownie zasiądzie za kierownicą Hummera. A może Krzysztof Hołowczyc – piąty przed rokiem – który poprowadzi Nissana, podobno szybszego, lżejszego, sprawniejszego zawieszeniowo, lepiej hamującego i wygodniejszego niż przed rokiem. Polak studzi jednak emocje, twierdząc, że powtórzenie sukcesu sprzed roku będzie bardzo trudne.

Na wysokie lokaty liczą również inni prywatni kierowcy z Europy, których zresztą bardzo dobrze znamy: Miroslav Zapletal, Leonid Novitskiy, Carlos Sousa czy Christian Lavieille. Niespodzianką jest brak zwycięzcy Międzynarodowego Pucharu FIA – Borisa Gadasina. Na listach startowych nie ma również znakomitego Balazsa Szalaya.

Oprócz Hołowczyca w klasie samochodów wystartują jeszcze dwie polskie rajdówki: Mitsubishi (na zdjęciu) prowadzone przez Roberta Szustkowskiego, którego pilotem jest Jarosław Kazberuk, a także Toyota Land Cruiser Olka Sachanbińskiego i Arka Rabiegi. Duet Szustkowski-Kazberuk wspierać będzie ciężarowy MAN, którego załoga pojedzie w składzie Grzegorz Baran, Rafał Marton i Paweł Zborowski. Ponadto pilotem francuskiego Iveco z Teamu De Rooy 2010 będzie Darek Rodewald, którego być może zobaczymy w czołówce klasy ciężarowej. O zwycięstwo w niej powalczą z pewnością Kamazy Kabirova i Chagina oraz Tatra Lopraisa.

Podobnie jak przed rokiem Polskę w klasie motocyklistów reprezentować będą trzej zawodnicy Orlen Teamu: Jakub Przygoński, Jacek Czachor i Marek Dąbrowski. Ich KTM-y 690 – podobnie jak motocykle faworytów: Marca Comy i Cyrila Despres – będą miały założone zwężki, aby podobne szanse miały również motocykle o pojemności 450 ccm. Czwartym polskim motocyklistą na rajdzie będzie Krzysztof Jarmuż, jadący w barwach zespołu Honda Europe.

Apetyt na wysoką lokatę ma również nasz jedynak w klasie quadów – Rafał Sonik, który przed rokiem zajął sensacyjne trzecie miejsce na podium. W styczniu Polak ponownie stoczy bój z Josefem Machackiem z Czech i Marcosem Patronellim z Argentyny.

Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro

Mapa2010

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)