Dakar 2015. W grupie siła – zespół X-Raid stawia na team building

Dokładnie za miesiąc zawodnicy występujący w rajdzie Dakar 2015 będą odliczać ostatnie godziny do wystrzału startera w Buenos Aires. Ich pojazdy pokonują właśnie Atlantyk w ładowni kontenerowca Grande Amburgo, ale to nie oznacza wcale, że rajdowcy mają wolne i chodzą po sklepach, robiąc świąteczne zakupy. Wielu z nich wciąż intensywnie trenuje, aby w styczniu być w optymalnej formie – fizycznej i psychicznej.

ZOBACZ TAKŻE: Dakar 2015 – początek Odysei. Poznaliśmy listy startowe i trasę

Metodyczne podejście do występu w Dakarze od lat prezentuje zespół X-Raid, co – jak widać – przynosi efekty. Trzy zwycięstwa z rzędu mówią same za siebie. Chociaż w tym roku niemiecki zespół został osłabiony przez odejście Stephane'a Peterhansela, jego celem jest kolejny dakarowy triumf, o który starać się będą Nani Roma, Orlando Terranova, Krzysztof Hołowczyc oraz kierowcy „stowarzyszeni”, m.in. Vladimir Vasilyev, Erik Van Loon czy Guerlain Chicherit. Kierownictwo zespołu X-Raid doskonale zdaje sobie sprawę, że zgodna współpraca tak znakomitych rajdowców może zaowocować sukcesem, dlatego zorganizowało dla nich obozy treningowe, w czasie których zawodnicy mieli okazję lepiej się poznać, zadzierzgnąć przyjaźnie, a także wyćwiczyć schematy działań w razie kryzysowych sytuacji. Praca zespołowa w czasie Dakaru 2015 może duże znaczenie, bowiem do programu zawodów powraca etap maratoński, przedzielony na dwie części nocnym obozowiskiem, na którym nie będzie można skorzystać z pomocy serwisu.

W połowie listopada zawodnicy X-Raidu spędzili razem kilka dni na Teneryfie, uczestnicząc w klasycznym „team buildingu”. Rozmawiali ze sobą, wspólnie gotowali, odpoczywali i trenowali: uprawiali canyoning, żeglowali, jeździli na rowerach MTB, wspinali się po górach, a wieczorem... tańcowali! - Razem świetnie się bawiliśmy – mówi Konstantin Żilcow, pilot Vasilyeva. - Podczas  rajdów nie mamy wielu okazji, by pogadać w spokojnej atmosferze. W trakcie tego tygodnia spędziliśmy mnóstwo czasu razem, dzięki czemu mogliśmy lepiej się poznać. 

Prosto z Teneryfy zawodnicy udali się do Treburu, gdzie przeszli szkolenie z naprawy ich MINI All4 Racing. Inżynierowie zespołu uczyli ich, jak radzić sobie w razie awarii silnika, oraz pokazywali techniki szybkiej wymiany poszczególnych podzespołów. Nie jest tajemnicą, że kilka załóg będzie „pracowało” na sukces innych, wioząc ze sobą zapas części i narzędzi. - Na oesie, gdy zdarzy się awaria, zawodnicy muszą poradzić sobie z presją i stresem - mówi Joan Navarro, inżynier X-Raid. - Jeśli wcześniej przećwiczą naprawę auta „na sucho”, w sytuacji kryzysowej będą zachowają spokój i będą działać szybciej.

Zawodnicy X-Raid mają już za sobą wiele treningów pustynnych, w trakcie których szkolili się m.in. w jeździe po wydmach. By odpowiednio zaaklimatyzować się, większość ekipy stawi się w Argentynie już z końcem grudnia. Rano, 3 stycznia 2015, ich auta przejdą odprawę techniczną, a wieczorem zaprezentują się przed tłumami widzów podczas uroczystego startu. Następnego dnia ruszą do walki o kolejną wiktorię.

MM, fot. X-Raid
Oceń ten artykuł
(0 głosów)