TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Adam Małysz: Około 35 km od mety odcinka doszło do gwałtownej eksplozji w komorze silnika, czego skutkiem był pożar samochodu. Niestety nie udało się go ugasić i auto kompletnie spłonęło. Jesteśmy bardzo rozczarowani i żałujemy, że tak się zakończyła nasza przygoda z tegorocznym Dakarem.
Marek Dąbrowski: Na szczęście udało nam się dziś uniknąć większych błędów. Jechaliśmy dziś spokojnie, a mimo to jesteśmy na mecie wyczerpani. To był naprawdę morderczy etap. Cieszymy się, że jest już za nami.
Kuba Przygoński: To był bardzo ciężki odcinek, cieszę się, że go przejechałem. W końcówce opadłem z sił i musiałem się zatrzymać na chwilę obok ludzi, którzy mieli wodę. Tempo rośnie, dziś było jeszcze szybciej niż wczoraj.
Kuba Piątek: Miałem dziś problemy techniczne, ale szybko sobie z nimi poradziłem. Zaliczyłem też wywrotkę, tracąc dźwignię od sprzęgła, więc resztę odcinka jechałem bez sprzęgła. Końcówka była bardzo ciężka, w wielkim kurzu, piachu. Każdy zawodnik był wykończony, niektórzy mówili, że to był najtrudniejszy odcinek, jaki kiedykolwiek musieli pokonać na Dakarze. Mam nadzieję, że trudniej już nie będzie, choć to jest Dakar i wszystko jest możliwe.
Rafał Sonik: Końcówka tego oesu, ostanie 60-70 km to był najtrudniejszy fragment, jaki kiedykolwiek jechaliśmy na Dakarze. Piach przerośnięty trawą, nieregularne łupsy i niewielkie wydmy. Tragiczny teren. Było 40 stopni w cieniu i wygląda na to, że moi rywale nie wytrzymali kondycyjnie. [Ignacio Casale] był cały dzień kilka minut przede mną. Kiedy go mijałem widziałem, że nie złapał kapcia, ani nie miał widocznej awarii. Był po prostu tak zmęczony, że nie miał siły jechać. Dzisiaj trasa po prostu zamęczyła zawodników. „Hołek” mówił, że jak wysiadł z samochodu to dostał „choroby morskiej”, zatoczyło nim i musieli go posadzić, żeby się nie przewrócił. Na szybkich odcinkach musiałem zwalniać, bo z powodu musów wibrowały mi tylne koła, a ja nie chciałem złamać ośki albo czegoś urwać. Odrabiałem straty na krętych i wymagających partiach, ale prawdopodobnie wyciągniemy musy z kół, abym nie tracił cennych minut na długich prostych – relacjonował. Jak zawsze na Dakarze, z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Ale nie zapominajmy, że przed nami największe wyzwanie, czyli wysokości. Teraz muszę się skoncentrować na regeneracji przed jutrem.
Jarek Kazberuk: Zaczęliśmy odcinek dobrym, mocnym tempem. Wyprzedzaliśmy co chwilę inne samochody, do momentu, kiedy zauważyliśmy, że złapaliśmy gumę w tylnym lewym kole. Okazało się, że hamulec zablokował się na kole, zagrzał oponę, a ta wybuchła. Po krótkim czasie ruszyliśmy dalej. Bez hamulca, ale staraliśmy się wycisnąć z auta, ile tylko się dało.
Orlando Terranova: Jechaliśmy dość spokojnie, bo szwankowało chłodzenie silnika. I nagle w jednej z dziur nasz samochód czterokrotnie rolował. Z nami wszystko było OK, żadnych problemów. Straciliśmy jednak sporo czasu: musieliśmy postawić auto z powrotem na koła, a potem wymienić dwie opony. Zepsuła się również pompa paliwa, więc straciliśmy dużo czasu, zbyt dużo. Ale wciąż jesteśmy w rajdzie.
Krzysztof Hołowczyc: To był ciężki etap, bardzo trudny, dla każdego bez wyjątku. Załogom samochodowym nie było łatwo pokonać ostatnią sekcję, ponieważ piasek był bardzo miękki. Przez 30 km jechaliśmy góra w dół, góra w dół... Na bardzo niskiej prędkości, a to niełatwe. Uwierzcie mi, poczułem się chory. Zbierało mi się na wymioty, rozbolała mnie głowa. Myślałem już, że nie dojadę. Udało mi się dotrzeć do mety, a to najważniejsze. Nie myślę w ogóle o czasach, które osiągamy – rajd dopiero się rozpoczął.
Nasser Al-Attiyah: Wygraliśmy ten etap! To duża rzecz i klucz do Dakaru. Teraz aż do dnia odpoczynku możemy już jechać nieco spokojniej. Maratońskie etapy może pójdą łatwo, ale codziennie musimy się starać, walczyć dzień po dniu. Do dzisiejszego etapu przygotowaliśmy się bardzo sumiennie – razem z Matthew poszliśmy spać dopiero o 1.30. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Oczywiście było ciężko, byłem bliski zaśnięcia za kierownicą. Nie myślę o zwycięstwie, staram się dobrze wykonywać moją pracę. Przed nami jeszcze długa, długa droga.
Joan Barreda Bort: Jestem bardzo szczęśliwy. To był wspaniały dzień. Naprawdę ciężki, bardzo trudny w końcowej partii oesu, gdzie krzyżowały się drogi i roiło się o dziur, bardzo wymagający pod względem fizycznym. Dzisiaj najważniejsze było dla mnie, by dojechać do mety. Czasami jechałem zupełnie sam. Na pierwszych kilometrach musiałem zachować spokój i ostatecznie wykonałem dobrą robotę. Zawodników na Dakarze dzielą niewielkie różnice czasowe, więc bardzo istotne jest, by codziennie kolekcjonować minuty i sekundy.
KLASYFIKACJA GENERALNA PO II ETAPIE RAJDU DAKAR 2015:
fot. Team HRC, Red Bull, Robb Pritchard / Race-Dezert.com, Orlen Team, Lotto Team, Sonik PR, malysz.pl, Dessoude, X-Raid, KTM, RallyZone Bauer/Barni, SMG, Ginaf, Bonver Dakar Project, Renault, DPPI, El Martillo
Marek Dąbrowski: Na szczęście udało nam się dziś uniknąć większych błędów. Jechaliśmy dziś spokojnie, a mimo to jesteśmy na mecie wyczerpani. To był naprawdę morderczy etap. Cieszymy się, że jest już za nami.
Kuba Przygoński: To był bardzo ciężki odcinek, cieszę się, że go przejechałem. W końcówce opadłem z sił i musiałem się zatrzymać na chwilę obok ludzi, którzy mieli wodę. Tempo rośnie, dziś było jeszcze szybciej niż wczoraj.
Kuba Piątek: Miałem dziś problemy techniczne, ale szybko sobie z nimi poradziłem. Zaliczyłem też wywrotkę, tracąc dźwignię od sprzęgła, więc resztę odcinka jechałem bez sprzęgła. Końcówka była bardzo ciężka, w wielkim kurzu, piachu. Każdy zawodnik był wykończony, niektórzy mówili, że to był najtrudniejszy odcinek, jaki kiedykolwiek musieli pokonać na Dakarze. Mam nadzieję, że trudniej już nie będzie, choć to jest Dakar i wszystko jest możliwe.
Rafał Sonik: Końcówka tego oesu, ostanie 60-70 km to był najtrudniejszy fragment, jaki kiedykolwiek jechaliśmy na Dakarze. Piach przerośnięty trawą, nieregularne łupsy i niewielkie wydmy. Tragiczny teren. Było 40 stopni w cieniu i wygląda na to, że moi rywale nie wytrzymali kondycyjnie. [Ignacio Casale] był cały dzień kilka minut przede mną. Kiedy go mijałem widziałem, że nie złapał kapcia, ani nie miał widocznej awarii. Był po prostu tak zmęczony, że nie miał siły jechać. Dzisiaj trasa po prostu zamęczyła zawodników. „Hołek” mówił, że jak wysiadł z samochodu to dostał „choroby morskiej”, zatoczyło nim i musieli go posadzić, żeby się nie przewrócił. Na szybkich odcinkach musiałem zwalniać, bo z powodu musów wibrowały mi tylne koła, a ja nie chciałem złamać ośki albo czegoś urwać. Odrabiałem straty na krętych i wymagających partiach, ale prawdopodobnie wyciągniemy musy z kół, abym nie tracił cennych minut na długich prostych – relacjonował. Jak zawsze na Dakarze, z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Ale nie zapominajmy, że przed nami największe wyzwanie, czyli wysokości. Teraz muszę się skoncentrować na regeneracji przed jutrem.
Jarek Kazberuk: Zaczęliśmy odcinek dobrym, mocnym tempem. Wyprzedzaliśmy co chwilę inne samochody, do momentu, kiedy zauważyliśmy, że złapaliśmy gumę w tylnym lewym kole. Okazało się, że hamulec zablokował się na kole, zagrzał oponę, a ta wybuchła. Po krótkim czasie ruszyliśmy dalej. Bez hamulca, ale staraliśmy się wycisnąć z auta, ile tylko się dało.
Orlando Terranova: Jechaliśmy dość spokojnie, bo szwankowało chłodzenie silnika. I nagle w jednej z dziur nasz samochód czterokrotnie rolował. Z nami wszystko było OK, żadnych problemów. Straciliśmy jednak sporo czasu: musieliśmy postawić auto z powrotem na koła, a potem wymienić dwie opony. Zepsuła się również pompa paliwa, więc straciliśmy dużo czasu, zbyt dużo. Ale wciąż jesteśmy w rajdzie.
Krzysztof Hołowczyc: To był ciężki etap, bardzo trudny, dla każdego bez wyjątku. Załogom samochodowym nie było łatwo pokonać ostatnią sekcję, ponieważ piasek był bardzo miękki. Przez 30 km jechaliśmy góra w dół, góra w dół... Na bardzo niskiej prędkości, a to niełatwe. Uwierzcie mi, poczułem się chory. Zbierało mi się na wymioty, rozbolała mnie głowa. Myślałem już, że nie dojadę. Udało mi się dotrzeć do mety, a to najważniejsze. Nie myślę w ogóle o czasach, które osiągamy – rajd dopiero się rozpoczął.
Nasser Al-Attiyah: Wygraliśmy ten etap! To duża rzecz i klucz do Dakaru. Teraz aż do dnia odpoczynku możemy już jechać nieco spokojniej. Maratońskie etapy może pójdą łatwo, ale codziennie musimy się starać, walczyć dzień po dniu. Do dzisiejszego etapu przygotowaliśmy się bardzo sumiennie – razem z Matthew poszliśmy spać dopiero o 1.30. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Oczywiście było ciężko, byłem bliski zaśnięcia za kierownicą. Nie myślę o zwycięstwie, staram się dobrze wykonywać moją pracę. Przed nami jeszcze długa, długa droga.
Joan Barreda Bort: Jestem bardzo szczęśliwy. To był wspaniały dzień. Naprawdę ciężki, bardzo trudny w końcowej partii oesu, gdzie krzyżowały się drogi i roiło się o dziur, bardzo wymagający pod względem fizycznym. Dzisiaj najważniejsze było dla mnie, by dojechać do mety. Czasami jechałem zupełnie sam. Na pierwszych kilometrach musiałem zachować spokój i ostatecznie wykonałem dobrą robotę. Zawodników na Dakarze dzielą niewielkie różnice czasowe, więc bardzo istotne jest, by codziennie kolekcjonować minuty i sekundy.
KLASYFIKACJA GENERALNA PO II ETAPIE RAJDU DAKAR 2015:
SAMOCHODY | |||||
Lp. |
Kierowca |
Pojazd |
Czas | Strata |
Kary |
1 | Al-Attiyah | MINI | 06:19:40 | - | 00:02:00 |
2 |
De Villiers |
Toyota | 06:27:22 | 00:07:42 | - |
3 | Ten Brinke |
Toyota | 06:29:22 | 00:09:42 | - |
4 |
Hołowczyc | MINI | 06:30:08 | 00:10:28 | - |
5 | Vasilyev | MINI |
06:37:03 | 00:17:23 | - |
6 |
Sainz |
Peugeot | 06:39:24 | 00:19:44 | - |
7 | Van Loon |
MINI | 06:39:44 | 00:20:04 | - |
8 | Al-Rajhi | Toyota | 06:41:14 | 00:21:34 | - |
9 |
Sousa | Mitsubishi | 06:41:44 | 00:22:04 | - |
10 | Terranova | MINI | 06:42:03 | 00:22:23 | - |
...14 | Dąbrowski | Toyota | 06:54:32 | 00:34:52 | - |
...39 | Beaupre | BMW | 09:04:39 | 02:44:59 | - |
- | Małysz | pożar auta na II etapie | |||
MOTOCYKLE | |||||
1 | Barreda Bort |
Honda | 07:06:44 | - | - |
2 | Goncalves | Honda | 07:11:21 | 00:04:37 | - |
3 | Faria |
KTM | 07:17:21 | 00:10:37 | - |
...21 |
Przygoński | KTM | 07:45:39 | 00:38:55 | - |
...44 | Piątek | KTM | 08:40:43 | 01:33:59 | - |
...85 | Stasiaczek | KTM | 10:37:33 | 03:30:49 | - |
...86 | Hernik | KTM | 10:37:52 | 03:31:08 | - |
...113 | Berdysz | Honda | 15:08:03 | 08:01:19 | 03:00:00 |
QUADY |
|||||
1 |
Sonik | Yamaha | 08:27:39 | - |
- |
2 | Casale | Yamaha | 08:30:05 | 00:02:26 | - |
3 | Lafuente | Yamaha | 08:32:09 | 00:04:30 | - |
CIĘŻARÓWKI |
|||||
1 | Stacey |
Iveco | 05:06:11 | - | - |
2 | Nikolaev | Kamaz | 05:06:31 | 00:00:20 | - |
3 |
Kolomy |
Tatra | 05:07:12 | 00:01:01 | - |
...9 | De Rooy/Rodewald | Iveco | 05:12:08 | 00:05:57 | - |
...40 | Szustkowski/Kazberuk | Tatra | 06:59:56 | 01:53:45 | - |
fot. Team HRC, Red Bull, Robb Pritchard / Race-Dezert.com, Orlen Team, Lotto Team, Sonik PR, malysz.pl, Dessoude, X-Raid, KTM, RallyZone Bauer/Barni, SMG, Ginaf, Bonver Dakar Project, Renault, DPPI, El Martillo