Toyota Małysza po kompleksowej renowacji

Uczestnicy Rajdu Dakar mieli w niedzielę dzień przerwy w San Miguel de Tucuman. W poniedzałek najdłuższy, 852-kilometrowy etap do Cordoby z odcinkiem specjalnym mierzącym 593 km, przedzielonym strefą neutralizacji. Co porabiał w dniu wolnym Adam Małysz?

- Było dużo różnych obowiązków - mówi Adam Małysz. - Od dziesiątej przebywaliśmy na biwaku. Po południu niemal wszyscy nasi zawodnicy uczestniczyli w mszy świętej, odprawionej przez polskiego księdza w intencji rajdowców. Mieliśmy dzisiaj sporo spotkań z dziennikarzami - wywiady, zdjęcia, filmy, hiszpańska gazeta, hiszpańskie radio.

Samochód wygląda jak nowy. Mechanicy zmienili całe zawieszenie, amortyzatory, wahacze, półoś, sprzęgło - wszystkie te rzeczy, które powinno się wymienić po dniu przerwy. Rafał pracował nad roadbookiem i pojechaliśmy wcześniej do hotelu, żeby wyspać się przed jutrzejszym ciężkim dniem. Czeka nas jeszcze niemal połowa Dakaru.
MM

Oceń ten artykuł
(0 głosów)