Truck szybszy od MINI. Wypadek Marka Comy – III etap OiLibya Rally of Morocco 2012

październik 18, 2012
Eric_ChytkaStartujący Chevroletem Silverado Eric Vigoroux nieoczekiwanie okazuje się najgroźniejszym konkurentem Krzysztofa Hołowczyca w walce o zwycięstwo  OiLibya Rally of Morocco. Na środowym etapie jego truck wyprzedził MINI Hołka o ponad 18 minut, dzięki czemu awansował na fotel lidera.

ZOBACZ TAKŻE: II etap OiLibya Rally of Morocco 2012 – komfort Hołowczyca, Ruta znów pechowo

Sukcesowi francuskiego kierowcy pomógł pech Hołowczyca, który przebił koło na oesie, a gdy próbował je wymienić, wyszła na jaw awaria podnośnika hydraulicznego. - Zatamowaliśmy wyciek płynu, ale dostanie się do ręcznego lewarka zajęło dość sporo czasu i w sumie cała operacja pochłonęła blisko 10 min. - pisze na Facebooku Hołek. - Potem w pośpiechu chcieliśmy odrabiać starty, co skończyło się serią pomyłek nawigacyjnych, bo ten rajd jest niezwykle trudny i niebezpieczny. Niełatwo będzie go skończyć... Drugą część odcinka ścigaliśmy się cały czas z Novitskim i Spinellim. Rosjanina udało się wyprzedzić, ale Spinelli był ewidentnie szybszy i nie mogłem go dojść. Na szybkich partiach jego Misiek po prostu nam odchodził. W sumie 18 min straty do Vigouroux, który bezbłędnie pokonał dzisiejszy etap, ale spadliśmy tylko o jedno oczko, na drugie miejsce. Do mety jeszcze daleko, więc jest szansa na odrobienie strat.

Wydaje się, że pech, który spotkał Hołowczyca, opuścił na dobre Szymona Rutę. Polski kierowca Toyoty Hilux na oesie jechał coraz szybciej i ostatecznie ukończył go na 7. poyzcji, 33 minuty za Vigoroux. - Kolejny dzień, kolejna lekcja – mówi Ruta. - Jechaliśmy przez cały OS z niesprawnymi hamulcami. Usterka ta niewątpliwie miała związek z naszą wczorajszą kraksą, w elisabete_jacinto_na_3_etapa_do_rali_de_marrocos_2012której ucierpiała cześć tylnego zawieszenia. Musiałem dużo wcześniej obierać punkt hamowania i pompować kilkakrotnie pedał hamulca, żeby zaczął prawidłowo pracować. Do tego odpadła nam boczna szyba i niesamowite ilości kurzu wpadały do kabiny. Pomimo tego jechaliśmy dobrym tempem. Początek etapu był w zasadzie ciągłym wyprzedzaniem. Mijaliśmy zarówno ciężarówki, jaki i osobówki. Dopiero, gdy dołączyliśmy do szybkiej grupy, zaczęliśmy jechać swoim tempem. Mamy dobry wynik i jestem bardzo zadowolony. 

Problemów na środowym etapie nie miał również przywrócone do życia Mitsubishi Pajero Pawła Molgo, który wraz z Ernestem Góreckim finiszował na 3. miejscu grupy T2. Żadnych kłopotów nie miała również załoga Unimoga NAC Rally Team. W obozie czekała na nich niestety niemiła wiadomość – 2 godziny kary z poprzedniego etapu zamieniono na 10 godzin. Polacy choć we wtorek pokonali całą trasę, zaliczając wszystkie waypointy, finiszowali już jednak po oficjalnym zamknięciu mety, za co przewidziano wyższy wymiar kary.  W nocy ze środy na czwartej ich serwis  dokończył prace nad Pajero i nasi zawodnicy niezrażeni ruszają do dalszego boju.

Gorszy dzień miał Kuba Przygoński. Motocyklista ORLEN Team zatrzymał się na setnym kilometrze, by wezwać pomoc dla Marca Comy, który uległ groźnemu wypadkowi. Jak donoszą raporty medyczne, pięciokrotny Mistrz Świata oraz trzykrotny zwycięzca rajdu Dakar, doznał złamania kości ramienia i barku – nie wiadomo, czy wystartuje w przyszłorocznym rajdzie Dakar.

68993_Marc_Coma_1024– Około 100 kilometrów od mety zauważyłem, że na trasie leży motocyklista. Dojechałem do niego i niestety okazało się, że jest to Marc Coma. Próbowałem mu pomóc i wezwałem służby ratunkowe. Marc był bardzo słaby, ale przytomny. Mówił, że boli go ręka. Mam nadzieję, że to nic poważnego i uda mu się powrócić do zdrowia na rajd Dakar. Ja pojechałem dalej mocno rozkojarzony, popełniłem błąd nawigacyjny i stąd też mój słabszy wynik – powiedział Kuba Przygoński.

- Zwolniłem w miejscu, gdzie wypadek miał Marc Coma. To była naprawdę trudna sekcja. Na tych zawodach pojawiła się jednak cała czołówka światowego Cross-Country, nikt nie zwalnia i każdy chce walczyć o jak najlepszą pozycję – komentował Jacek Czachor.

W stawce motocyklowej prowadzenie w rajdzie odzyskał Helder Rodrigues. Portugalczyk na etapie był drugi, jego strata do zwycięzcy - Paulo Goncalvesa - wyniosła jednak tylko trzy sekundy.

AK, fot. Marian Chytka / MCH Photo

OiLibya Rally of Morocco 2012 - wyniki etapu III
Morocco2012_3 Morocco2012_3_02

Klasyfikacja generalna OiLibya Rally of Morocco 2012 po 3 etapach

Morocco2012_3_03

Morocco2012_3_04