Komentarze i galeria zdjęć z I etapu rajdu Dakar 2015



Kuba Przygoński: – Osiągnąłem dziś prędkość maksymalną 172 km/h, a to bardzo dużo. Niestety nie czułem się dziś dobrze, nie miałem dobrego rytmu. Być może nawierzchnia była za śliska. Ponieważ nie czułem się pewnie, nie ryzykowałem. Jutro zaczyna się prawdziwe ściganie i trzeba będzie dobrze jechać.

Kuba Piątek: - Jechaliśmy praktycznie bez nawigacji, bo wszędzie stali kibice i pokazywali, którędy jechać. Cały czas na pełnym gazie. Cisza przed burzą, bo jutro ma być trudno. Skupię się na tym, żeby jechać płynnie i unikać większych błędów, co powinno się przełożyć na dobry rezultat.

Rafał Sonik: – Powtarzam to zawsze i powtórzę jeszcze raz, że pierwszy etap jest dla mnie zawsze kluczowy. Jeśli coś się dzieje, to właśnie na nim, dlatego cieszę się, że jestem na mecie z takim czasem. Pierwsze emocje opadły i teraz trzeba odpocząć przed poniedziałkowym, naprawdę trudnym i długim etapem. Moim założeniem na dzisiaj było zmieścić się pomiędzy piątym, a dziewiątym miejscem. Wziąwszy pod uwagę, że większość lokalnych zawodników ma poprzerabiane silniki, które pozwalają im być o 10-20 km/h szybszym na prostych, mój wynik jest naprawdę zaskoczeniem . Boję się przeróbek silnika, ale za ostrożność płacę mniejszą prędkością. Dziś mieliśmy proste i płaskie fragmenty, które ciągnęły się przez kilka kilometrów. Taki typ trasy dla mojego quada jest w zasadzie najgorszym z możliwych. Nie mogłem wykorzystać tu swoich umiejętności… Nawigacja w tym rajdzie to dla mnie priorytet. W zeszłym roku jeden błąd i strata niemal dwóch godzin pozbawiły mnie zwycięstwa. Teraz chcę uniknąć choćby najmniejszej pomyłki. [Drugi etap] będzie więc dużym wyzwaniem.

Adam Małysz: -  Pierwsze wrażenia z jazdy nowym autem? Jest bardzo szybkie! Wprawdzie na ciasnych i krętych partiach było trudno, bo buggy jest naprawdę szerokie, ale bardzo fajnie nam się jechało. Jutro 520 km bardzo zróżnicowanego i wymagającego odcinka specjalnego, więc dzisiejsze kilometry można potraktować prawie jak rozgrzewkę.

Marek Dąbrowski: - Mark dziś pierwszy raz w życiu nawigował. Na pustyni na pewno będzie mu ciężko. Ale jak na pierwszy raz poszło mu naprawdę dobrze. Musimy się nauczyć lepiej komunikować. Poza tym dla Marka Dakar będzie bardzo ciężki fizycznie, dlatego staramy się o niego zadbać, żeby było mu jak najlepiej.

Robin Szustkowski: -  Odcinek był szybki, ale nam niestety brakowało nieco mocy na niskich i średnich obrotach. Stało się tak z powodu niewłaściwego mappingu silnika, a w efekcie nie mogliśmy dynamicznie wychodzić z zakrętów. Straciliśmy przez to trochę czasu, ale w nocy mechanicy postarają się o nowe ustawienia i jutro nie powinno być już z tym żadnego problemu.

Krzysztof Hołowczyc: - Starałem się jechać mądrze, nie szarżować zbytnio, ale jednocześnie nie odstawać od czołówki. Pierwszy odcinek był bardzo szybki, ale i w miarę przyjemny. Jestem też bardzo zadowolony ze współpracy z Xavierem. To jego Dakarowy debiut, a spisał się bardzo dobrze.

Carlos Sainz: - Etap był taki, jakiego się spodziewaliśmy: szybki, z zakrętami pod kątem prostym. Trasa była dobra, prowadziła przez pofałdowany teren. Jestem zadowolony, że ukończyłem ten oes z przyzwoitym czasem. Inni kierowcy byli jednak szybsi, ponieważ dzisiejszy etap bardziej odpowiadał samochodom czteronapędowym.

Robby Gordon: - Pierwszy etap był bardzo przekonujący. Jechałem ostrożnie i finiszowałem jako trzeci, minutę za Nasserem. Jestem dokładnie tam, gdzie chciałem być. Johnny (pilot RG – przyp. AK) wykonał doskonałą robotę, ale dziś nie zmierzaliśmy jeszcze przystępować do ataku. Tegoroczna edycja rajdu zapowiada się znakomicie. Jednominutowa strata do najlepszego wyniku to całkiem nieźle.

Stephane Peterhansel: - To stresujące, gdy ruszasz do walki na oesie, nie wiedząc, jakie są twoje realne możliwości. Na szybkiej trasie, wymagającej dobrego wyczucia w hamowaniu, popełniasz drobne błędy, zbyt wcześnie lub zbyt późno wciskając pedał hamulca. Walczyliśmy, starając się zanadto nie ryzykować, jadąc delikatnie, obserwując zachowanie auta. Musimy się go dopiero nauczyć.  Zobaczyć, ile można z niego wycisnąć. Myślę, że możemy być naprawdę szybcy.

Nasser Al-Attiyah: - Dzisiejszy etap był jak dla nie nieco zbyt szybki, ale odnotowaliśmy dobry występ. Potrzebowaliśmy dowiedzieć się, kto w jakiej jest formie. Jutro możemy pojechać jeszcze bardziej agresywnie. Na trasie było kilka podstępnych miejsc, gdzie staraliśmy się nie ryzykować. Auto sprawowało się znakomicie i jeśli wygraliśmy, wspaniale będzie otwierać jutro stawkę zawodników. Widziałem Naniego, jak stoi na poboczu, ale wciąż siedział w kabinie. Wyglądało to mi na problem z elektryką. Cóż, miał dużego pecha. Mam nadzieję, że uda mu się zreperować samochód i kontynuować jazdę. To duża niespodzianka, ale tak czasem się zdarza.

Marc Coma: - Czuję się dobrze. To był całkiem łatwy i szybki oes, nawet bardzo szybki. Najważniejszym zadaniem było unikanie błędów. Przecieranie trasy jest zawsze ryzykowne, bo trzeba samemu sobie narzucać tempo. Etap był niesamowity. Deszcz, który padał przez ostatnie dni, spowodował, że trasa była niekiedy mokra lub błotnista, ale nie było to nic trudnego.

Paulo Goncalves: - Dakar 2015 naprawdę się rozpoczął! Gdybym wiedział, że jadę jako drugi tuż za Sunderlandem, postarałbym się przycisnąć mocniej i wygrać ten oes. Ale i tak jestem zadowolony. Jutro czeka nas długi etap i będziemy jechać z przodu. Dla mnie najważniejsze to unikać problemów, które dręczyły mnie w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że nie będę miał kłopotów i ukończę rajd na przyzwoitym miejscu. Bardzo chciałbym pomóc Hondzie, by odniosła zwycięstwo w Dakarze.

Sam Sunderland: - Trudno jest oceniać strategię z perspektywy pierwszego dnia rajdu, ponieważ wciąż nie wiesz, w jakiej formie są Twoi rywale. Ważne jest również, aby nie dawać z siebie wszystkiego na samym początku, ale zostawić co nieco na kolejne etapy. Uważam jednak, że był to mój dobry oes, co jest powodem do radości. Motocykl trzymał tempo, był szybki i dał mi dobry czas na mecie. Jestem kandydatem do zwycięstwa... w pierwszym dniu rajdu. Mam nadzieję, że będę nim również za 2 tygodnie. Pokonaliśmy tylko 175 km, czeka nas jeszcze długa droga.

fot. Orlen Team, Red Bull, malysz.pl, Race-Dezert.com, Sonik PR, Lotto Team

KLASYFIKACJA PO I ETAPIE RAJDU DAKAR 2015
SAMOCHODY
Lp.
Kierowca
Pojazd
Czas Strata
1 Terranova MINI 01:13:12 -
2
Gordon
Gordini 01:13:54 00:00:42
3 De Villiers
Toyota 01:14:02 00:00:50
4
Hołowczyc MINI 01:14:06 00:00:54
5 Spataro Renault 01:14:08 00:00:56
6
Ten Brinke
Toyota 01:14:28 00:01:16
7 Al-Attiyah MINI 01:14:50* 00:01:38
8 Sainz Peugeot 01:14:56 00:01:44
10 Peterhansel Peugeot 01:15:25 00:02:13
...15 Dąbrowski Toyota 01:17:47 00:04:35
...18 Małysz SMG 01:18:15 00:05:03
...54 Beaupre BMW 01:37:43 00:24:31
*w tym kara 00:02:00 
MOTOCYKLE
1 Sunderland
KTM 01:18:57 -
2 Coma KTM 01:20:09 00:01:12
3 Barreda Bort
Honda 01:20:38 00:01:41
...29
Przygoński KTM 01:26:50 00:07:53
...42 Piątek KTM 01:30:02 00:11:05
...79 Hernik KTM 01:39:51 00:20:54
...81 Stasiaczek KTM 01:40:01 00:21:04
...131 Berdysz Honda 01:55:47 00:36:50
QUADY
1 Casale Yamaha 01:37:08 -
2
Sonik Yamaha 01:38:15 00:01:07
3 Lafuente Yamaha 01:38:31 05:40:24
CIĘŻARÓWKI  
1 Stacey
Iveco 01:30:43 -
2 Van Vliet MAN 01:31:18 00:00:35
3
Loprais
MAN 01:31:30 00:00:47
...9 De Rooy/Rodewald Iveco 01:32:40 00:01:57
...37 Szustkowski/Kazberuk Tatra 01:52:37 00:21:54
Oceń ten artykuł
(0 głosów)