Komentarze i galeria zdjęć z IV etapu rajdu Dakar 2015

Marek Dąbrowski: To był długi odcinek. Jesteśmy bardzo zmęczeni. Coraz bardziej zgrywamy się z Markiem Powellem i liczę na to, że pod względem nawigacyjnym na kolejnych etapach będzie jeszcze lepiej.

Kuba Piątek: Pierwszy raz byłem na tak dużej wysokości. Zaskoczyło mnie, że tam wysoko dopadła mnie straszna senność. Musiałem się zatrzymać i trochę się pobudzić, porobić trochę brzuszków i pompek, żeby nie zasnąć. Dobrze, że ciepło się ubrałem, bo dzięki temu nie zmarzłem, a na dużej wysokości było chłodno. To nie był mój dzień. Jechałem bardzo spięty i trochę odpuszczałem. To był raczej odcinek na przejechanie, niż na prawdziwe ściganie. Na dzisiejszy biwak wjechaliśmy z potężnej wydmy. Wzdłuż trasy zgromadziło się mnóstwo kibiców, była świetna atmosfera. Atakama bardzo mi się spodobała i nie mogę się doczekać, kiedy na nią wrócę. W Chile pewnie będzie równie trudno, jak w Argentynie. Organizatorzy postarali się nam utrudnić jazdę, to już taki rajd. Najtrudniejszy na świecie.

Kuba Przygoński: Na dzisiejszym etapie trzeba było dużo myśleć, kombinować. Był bardzo nawigacyjny. Mi to pasuje, więc dobrze się z tym czułem, ale wciąż nie mogę złapać swojego rytmu. Jutro kolejny dzień, liczę na to, że będę miał dobre tempo.

Stephane Peterhansel: W pewnym momencie zmuszony byłem oddać niekontrolowany skok, po którym wylądowaliśmy na nosie auta. Usłyszeliśmy łomot. Myślałem, że poluzowała się maska, ale uszkodzenie było dużo poważniejsze. Cały przód ramy wydawał się zniszczony. Popełniłem błąd, niewłaściwe pokonując jeden z zakrętów, po którym wpadłem na przeszkodę, którą musieliśmy przeskoczyć. Dziś jechałem szybko, dogoniłem Naniego, ale 40 kilometrów przed metą złapałem gumę. Muszę przestać popełniać błędy – spartaczyłem drugi etap, a teraz kolejny. To co dzisiaj zrobiłem, nie było zbyt mądre.

Marc Coma: To był wyczerpujący etap z dużą ilością nawigacji. Wystartowałem jako drugi. Wiedziałem, że za wszelką cenę muszę unikać błędów, jeśli chcę utrzymać wysokie miejsce w klasyfikacji. Starałem się jechać najszybciej jak to możliwe, szybko znalazłem się na czele stawki i tak już dotrwałem aż do mety. Pierwsza część odcinka była bardzo ciężka. Matthias [Walkner] zgubił się niedaleko za startem. W końcówce roadbooka roiło się od zmian kursu. Tak się składa, że nawigacja jest akurat moją specjalnością. Utrzymywałem dobre tempo, aby wymusić na innych błędy, mając przy tym nadzieję, że sam przy tym nie ucierpię.

Rafał Sonik: Zdążyłem się zregenerować fizycznie przed startem, ale byłem kompletnie rozbity psychicznie wczorajszą śmiercią Michała Hernika... Startowaliśmy razem w Maroku i w Abu Zabi. Dziesiątki razy widzieliśmy się na trasie…
Dziś ostatnie 140 km jechałem bez kropli wody, bo zablokował mi się zawór w kamelbaku. Na dodatek właśnie wtedy wjechaliśmy na najgorsze, przerośnięte gęstą trawą wydmy. To była makabra. Byłem już piekielnie zmęczony i prosiłem Boga, żeby ten etap się już kończył. Byłem wysuszony i opadałem z sił. Nie dziwię się, że na tym fragmencie Ignacio odrobił do mnie te kilka minut. Wjechał teraz na swój teren, więc to było do przewidzenia, że przyspieszy. Na pewno w najbliższych dniach będzie starał się nadrobić straty . Wyprzedziłem Halperna, który się pogubił. Mówił mi przed startem, że jest specjalistą od nawigacji, więc z przyjemnością zostawiłem go w tyle.

Nasser Al-Attiyah: To był nasz dobry dzień. Pod koniec etapu na wydmach staraliśmy się jeszcze przyspieszyć. Giniel jest naszym głównym rywalem, w Dakarze walczy niezwykle konsekwentnie, zawsze jedzie w czubie, więc dołożenie mu trzech minut jest dużym sukcesem. Będę starał się trzymać tej taktyki: jechać ostrożnie i zarazem atakować, kiedy tylko to możliwe. Wczoraj trochę sobie odpuściliśmy, ale dziś nie mogliśmy już sobie na to pozwolić. Dzięki temu jutro będziemy nieco spokojniejsi.

Robin Szustkowski: Oes może był krótki, ale za to pełen piachu i trudnych do pokonywania wydm.

Jarek Kazberuk: Na początku, w górach, wysokość i trudny teren trochę nadwyrężyły nam hamulce, które w pewnym momencie zaczęły się lekko „gotować”. Potem jednak bardzo płynnie przejechaliśmy przez wydmy. Ani razu nie musieliśmy odkopywać naszej Tatry, za to wyprzedziliśmy bardzo dużo innych samochodów i ciężarówek.

fot. Team HRC, Red Bull, Robb Pritchard / Race-Dezert.com, Orlen Team, Lotto Team, Sonik PR, malysz.pl, Dessoude, X-Raid, KTM, RallyZone Bauer/Barni, SMG, Ginaf, Bonver Dakar Project, Renault, DPPI, El Martillo

DAKAR 2015 - KLASYFIKACJA GENERALNA PO 4 ETAPACH:

SAMOCHODY
Lp.
Kierowca
Pojazd
Czas Strata
Kary
1 Al-Attiyah MINI 12:30:44 - 00:02:00
2
De Villiers
Toyota 12:38:59 00:08:15 -
3 AlRajhi Toyota 12:54:17 00:23:33 -
4 Ten Brinke Toyota 13:13:16 00:42:32
5 Hołowczyc MINI 13:14:14 00:43:30
6
Van Loon MINI 13:15:58 00:45:14 -
7 Sousa Mitsubishi 13:30:10 00:59:26 -
8 Lavieille Toyota 13:31:28 01:00:44 -
9
Rakhimbayev
MINI
13:35:07 01:04:23 00:00:30
10 Chabot
SMG 13:42:14 01:11:30 -
...15 Dąbrowski Toyota 14:36:14 02:05:30 -
...32 Beaupre BMW 17:16:06 04:45:22 -
MOTOCYKLE
1 Barreda Bort
Honda 13:10:33 - -
2 Coma
KTM
13:23:22 00:12:49 -
3 Goncalves Honda 13:31:02 00:20:29 -
...23
Przygoński KTM 14:29:23 01:18:50 -
...43 Piątek KTM 16:04:05 02:53:32 -
QUADY
1
Sonik Yamaha 16:04:55 -
00:15:00
2 Lafuente Yamaha 16:08:44 00:03:49 -
3 Casale Yamaha 16:18:27 00:13:32 00:20:00
CIĘŻARÓWKI 
1 Mardeev
Kamaz 10:39:26 - -
2 Nikolaev Kamaz 10:41:23 00:01:57 -
3
Karginov
Kamaz 10:42:11 00:02:45 00:01:00
...23 Szustkowski/Kazberuk Tatra 14:15:34 03:36:08 00:00:30
??? De Rooy/Rodewald Iveco ??? ???


Oceń ten artykuł
(0 głosów)