Na trzecim etapie Rajdu Dakar zawodnicy mieli do przejechania 255 kilometrów odcinka specjalnego. Organizatorzy skrócili pierwotnie zaplanowaną trasę. Dzień rozpoczął się i zakończył na biwaku w mieście Al Qaisumah. Kuba Przygoński i Martin Prokop utrzymali miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej w klasie samochodów, a quadowiec Kamil Wiśniewski zmniejszył stratę do 3. miejsca w całym rajdzie do niespełna 2,5 minuty.

Klasa SSV na Rajdzie Dakar jest w tym roku biało-czerwona. Jak dotąd wszystkie odcinki specjalne wygrały polskie załogi. Na trzecim etapie całe podium zajęli zawodnicy znad Wisły. Najszybszy był Marek Goczał przed swoim bratem Michałem. Na trzecim stopniu podium stanęli Aron Domżała i Maciej Marton.

To był kolejny znakomity dzień w wykonaniu załóg Cobant Energylandia Rally Team na Rajdzie Dakar 2022. Po zwycięstwie Marka Goczała i Łukasza Łaskawca na odcinku specjalnym 1A w sobotę, dziś obserwowaliśmy wspaniałe etapowe zwycięstwo w wykonaniu Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka.

Z powodu obfitych opadów deszczu, które w weekend były przyczyną lokalnej powodzi, organizatorzy zmienili trasę poniedziałkowego etapu Dakaru – zaplanowanego wcześniej jako maratoński. Zamiast do Al Artawiya zawodnicy skierowali się do Al Qaisumah. Do pokonania mieli tym razem 338 kilometrów odcinka specjalnego. Na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej awansował w poniedziałek quadowiec ORLEN Teamu Kamil Wiśniewski.

Aron Domżała i Maciej Marton, którzy otwierali w poniedziałek stawkę w klasie T4 mieli przed sobą trudne wyzwanie. Przed ponad 100km trzymali na dystans pędzących za nimi rywali, ale problemy z mocą, a następnie uszkodzenie zawieszenia sprawiły, że polski duet stracił 40 minut i zakończył etap na 18. pozycji.

Po nocnej ulewie w Ha'il i całej północnej części Arabii Saudyjskiej, uczestnicy Dakaru startowali do niedzielnego etapu we mgle. W menu na niedzielę było sporo piasku i wydm, a także skaliste góry o wysokości 1 500 m n.p.m. Odcinek specjalny liczył 333 km długości. Zgodnie z zapowiedziami dyrektora rajdu Davida Castery podczas odprawy w sobotę wieczorem, na uczestników czekały pierwsze w tegorocznej edycji bardzo poważne trudności. Przekonali się o tym faworyci z zespołu Audi, zwłaszcza Stéphane Peterhansel.

Pierwszy etap tegorocznego Rajdu Dakar padł łupem Polaków. Aron Domżała i Maciej Marton byli najszybszą załogą w klasie SSV (T4) i dzięki temu objęli prowadzenie w zmaganiach. Tuż za podium uplasował się Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem. Po uderzeniu w głaz i dwóch kapciach sporo czasu stracił niestety drugi z braci – Marek Goczał.

Rajd Dakar – uznawany za najtrudniejszy i najbardziej wymagający na świecie – odwiedzał dotychczas cztery kontynenty: Europę, Afrykę, Amerykę Południową i Azję. W tym roku trzeci raz z rzędu zmagania odbywają się w Arabii Saudyjskiej. Na starcie stanęło 1065 zawodników reprezentujących 63 narodowości. W niedzielę zawodnicy mieli do pokonania pętlę o długości 514 kilometrów w okolicach miasta Ha’il. 333 km stanowił odcinek specjalny.

Po sobotnim prologu, w niedzielę zawodników startujących w Rajdzie Dakar 2022 czekało pierwsze poważne wyzwanie. Dzisiejszy odcinek specjalny miał bowiem długość aż 333 kilometrów. W zdecydowanej większości zawodnicy jechali dziś po piachu, zahaczając wyłącznie o dwie krótkie partie przez wydmy.

2 stycznia na dobre rozpoczął Rajd Dakar. Pierwszym pełnoprawnym etapem była pętla z miasta Ha’il i z powrotem. Odcinek specjalny sprawił problemy wielu zawodnikom – tracili oni mnóstwo czasu próbując odnaleźć trasę około 250 kilometra. Przydarzyło się to także Konradowi Dąbrowskiemu z zespołu DUUST Rally Team, który pomimo utraty czasu był najszybszym polskim motocyklistą.